Właściciele świń, kóz i owiec z winy urzędników łamią prawo
Od początku roku właściciele świń, kóz i owiec łamią prawo, bo nie oznaczają kolczykami swoich zwierząt. Nie mogą tego zrobić, ponieważ, spodziewając się zmiany przepisów, odpowiedzialna za wydawanie kolczyków Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa ich nie zamówiła.
Obowiązek znakowania świń, kóz i owiec od początku tego roku wprowadziła tzw. ustawa weterynaryjna. Zgodnie z jej przepisami właściciele zwierząt powinni się zgłosić do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR), która odpłatnie powinna wydać im kolczyki i księgi rejestracji zwierząt. Dodatkowo świnie, które przeznaczone są do uboju, powinny mieć tatuaż.
Na początku roku posłowie PSL złożyli w Sejmie projekt zmiany ustawy weterynaryjnej, zgodnie z którą koszty znakowania zwierząt miał ponosić skarb państwa. Kiedy projekt trafiał do Sejmu, koalicję tworzył PSL, a agencją kierował Aleksander Bentkowski, polityk tej partii. Uchwalenie zmian w przepisach wydawało się więc prawdopodobne, dlatego ARiMR nie organizowała przetargów na dostawy sprzętu do znakowania zwierząt. W marcu rozpadła się koalicja rządząca, a projekt zmiany ustawy weterynaryjnej do dziś znajduje się w Sejmie. Szanse na jego uchwalenie są w zasadzie żadne.
W maju ARiMR rozpisała przetargi na dostawę sprzętu do znakowania zwierząt. ARiMR chciała kupić od 2 do 17 mln sztuk kolczyków, 86 tys. kolczykownic, 516. tys. igieł, 43. tys. sztuk tatuownic usznych i 258 tys. osprzętu do tych urządzeń. Przetargi unieważniono ze względów formalnych.
Do dziś agencja nie ma urządzeń do znakowania zwierząt, chociaż zgodnie z przepisami powinna je mieć i udostępniać rolnikom. Wynika z tego, że właściciele zwierząt nie mogą ich oznakować, chociaż nakazuje to prawo. Karą za łamanie prawa, przewidzianą w przepisach, jest areszt albo grzywna. - Agencja nadal ma obowiązek wydawania kolczyków. Dlatego ponownie podjęliśmy czynności zmierzające do ogłoszenia przetargów na kolczyki i kolczykownice dla świń, owiec i kóz. Przewiduje się, że wyłonienie dostawcy i rozpoczęcie dostaw nastąpi w grudniu - powiedziała "Rz" Iwona Musiał, rzeczniczka ARiMR.
Sprawa jest ważna przede wszystkim dla hodowców świń, którzy wysyłają do UE wieprzowinę i przetwory z wieprzowiny. Przedstawiciel jednej z firm, która chce dostarczyć sprzęt do znakowania zwierząt, powiedział nam, że eksport mięsa i wyrobów z wieprzowiny może być wkrótce niemożliwy z powodu opóźnień w systemie rejestracji zwierząt.
- Podjęte przez nas kroki mają na celu uniknięcie sytuacji, w której zwierzęta i ich mięso nie mogłyby być eksportowane do krajów UE z powodu braku oznakowania - mówi rzeczniczka ARiMR.
Także Piotr Jakubowski, zastępca dyrektora Departamentu produkcji zwierzęcej i weterynarii resortu rolnictwa, uważa, że wstrzymanie eksportu jest raczej wykluczone. - Najważniejsze przy eksporcie wieprzowiny są świadectwa zdrowia produktu, a te mamy. Nie ma więc obawy, że wkrótce, czy po integracji, eksport mięsa i jego przetworów będzie niemożliwy - zapewnia Piotr Jakubowski. Dodaje, że żywej trzody chlewnej nie eksportuje się do UE. Natomiast owce i kozy w różnych krajach Unii są znakowane i rejestrowane w różny sposób.
Zwierzęta oznacza się i rejestruje dla celów statystycznych oraz ze względu na bezpieczeństwo żywności. W 2002 i 2003 roku za założenie kolczyków bydłu płaci państwo.
Obowiązek znakowania świń, kóz i owiec od początku tego roku wprowadziła tzw. ustawa weterynaryjna. Zgodnie z jej przepisami właściciele zwierząt powinni się zgłosić do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR), która odpłatnie powinna wydać im kolczyki i księgi rejestracji zwierząt. Dodatkowo świnie, które przeznaczone są do uboju, powinny mieć tatuaż.
Na początku roku posłowie PSL złożyli w Sejmie projekt zmiany ustawy weterynaryjnej, zgodnie z którą koszty znakowania zwierząt miał ponosić skarb państwa. Kiedy projekt trafiał do Sejmu, koalicję tworzył PSL, a agencją kierował Aleksander Bentkowski, polityk tej partii. Uchwalenie zmian w przepisach wydawało się więc prawdopodobne, dlatego ARiMR nie organizowała przetargów na dostawy sprzętu do znakowania zwierząt. W marcu rozpadła się koalicja rządząca, a projekt zmiany ustawy weterynaryjnej do dziś znajduje się w Sejmie. Szanse na jego uchwalenie są w zasadzie żadne.
W maju ARiMR rozpisała przetargi na dostawę sprzętu do znakowania zwierząt. ARiMR chciała kupić od 2 do 17 mln sztuk kolczyków, 86 tys. kolczykownic, 516. tys. igieł, 43. tys. sztuk tatuownic usznych i 258 tys. osprzętu do tych urządzeń. Przetargi unieważniono ze względów formalnych.
Do dziś agencja nie ma urządzeń do znakowania zwierząt, chociaż zgodnie z przepisami powinna je mieć i udostępniać rolnikom. Wynika z tego, że właściciele zwierząt nie mogą ich oznakować, chociaż nakazuje to prawo. Karą za łamanie prawa, przewidzianą w przepisach, jest areszt albo grzywna. - Agencja nadal ma obowiązek wydawania kolczyków. Dlatego ponownie podjęliśmy czynności zmierzające do ogłoszenia przetargów na kolczyki i kolczykownice dla świń, owiec i kóz. Przewiduje się, że wyłonienie dostawcy i rozpoczęcie dostaw nastąpi w grudniu - powiedziała "Rz" Iwona Musiał, rzeczniczka ARiMR.
Sprawa jest ważna przede wszystkim dla hodowców świń, którzy wysyłają do UE wieprzowinę i przetwory z wieprzowiny. Przedstawiciel jednej z firm, która chce dostarczyć sprzęt do znakowania zwierząt, powiedział nam, że eksport mięsa i wyrobów z wieprzowiny może być wkrótce niemożliwy z powodu opóźnień w systemie rejestracji zwierząt.
- Podjęte przez nas kroki mają na celu uniknięcie sytuacji, w której zwierzęta i ich mięso nie mogłyby być eksportowane do krajów UE z powodu braku oznakowania - mówi rzeczniczka ARiMR.
Także Piotr Jakubowski, zastępca dyrektora Departamentu produkcji zwierzęcej i weterynarii resortu rolnictwa, uważa, że wstrzymanie eksportu jest raczej wykluczone. - Najważniejsze przy eksporcie wieprzowiny są świadectwa zdrowia produktu, a te mamy. Nie ma więc obawy, że wkrótce, czy po integracji, eksport mięsa i jego przetworów będzie niemożliwy - zapewnia Piotr Jakubowski. Dodaje, że żywej trzody chlewnej nie eksportuje się do UE. Natomiast owce i kozy w różnych krajach Unii są znakowane i rejestrowane w różny sposób.
Zwierzęta oznacza się i rejestruje dla celów statystycznych oraz ze względu na bezpieczeństwo żywności. W 2002 i 2003 roku za założenie kolczyków bydłu płaci państwo.
Źródło: Rzeczpospolita