Znikające zboże – ciąg dalszy
Andrzej Ł., zachodniopomorski potentat rolny stanie przed sądem za sprzeniewierzenie przeszło 33 tysięcy ton zboża o wartości 14 mln zł należącego do BGŻ i BRE Banku
Śledztwo w tej sprawie zakończyła szczecińska prokuratura okręgowa i tamtejsza ABW. Główny oskarżony - Andrzej Ł. (46-letni technik rolnictwa) jest współwłaścicelem i członkiem zarządów wielu firm z branży rolnej, m.in. Kompanii Zbożowo-Młynarskiej, Elstaru, Rolmłynu, Chłodni Szczecińskiej, Zakładów Przetwórstwa Mięsnego. Będzie odpowiadał z wolnej stopy, bo zwolniono go z aresztu za kaucją w wysokości 600 tys. zł. Razem z nim przed sądem stanie prezes Elstaru Jacek Ł. Prokuratura zarzuca im sprzeniewierzenie 27,5 tys. ton pszenicy (wartej 12,3 mln zł) oraz 5,7 tys. ton żyta (1,85 mln zł), które były zabezpieczeniem kredytów w BGŻ i BRE Banku. Obej nie przyznają się do winy. Andrzej Ł. uważa, że nie popełnił przestępstwa obracając nie swoim zbożem.Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że niedługo przed aresztowaniem w czerwcu br. Andrzej Ł. udzielił obszernego wywiadu "Trybunie", w którym oskarżył o udział w aferze zbożowej b. ministra rolnictwa Artura Balazsa. Balazs wszystkiemu zaprzeczył i zapowiedział sprawę sądową.
Zniknięcie bankowego zboża wyszło na jaw, kiedy Inspektorat Jakości Handlowej i Artykułów Rolno-Spożywczych wszczął w całym kraju kontrolę elewatorów przechowujących zboże z państwowych rezerw. Wtedy okazało się, że elewatory Andrzeja Ł. w Gryficach są puste. Kontrola elewatorów była odpryskiem afery ujawnionej przez "Gazetę" i opisywanej przez nas w cyklu "Daj, Boże zboże" (chodzi o nielegalną spekulację państwowym zbożem prowadzoną przez właścicieli elewatorów). Skandal wyszedł na jaw, ponieważ wiosną Agencja Rynku Rolnego rozpoczęła interwencyjną sprzedaż państwowego zboża, chcąc zahamować wzrost cen mąki, a co za tym idzie - chleba.
Głównym bohaterem afery zbożowej jest poseł Ryszard Bonda (niegdyś Samoobrona, dziś niezależny). Szczecińska prokuratura prowadzi kilka śledztw związanych z jego działalnością w branży zbożowej. Do Sejmu zaś przed dwoma tygodniami wpłynął kolejny wniosek o odebranie mu immunitetu.
Śledztwo w tej sprawie zakończyła szczecińska prokuratura okręgowa i tamtejsza ABW. Główny oskarżony - Andrzej Ł. (46-letni technik rolnictwa) jest współwłaścicelem i członkiem zarządów wielu firm z branży rolnej, m.in. Kompanii Zbożowo-Młynarskiej, Elstaru, Rolmłynu, Chłodni Szczecińskiej, Zakładów Przetwórstwa Mięsnego. Będzie odpowiadał z wolnej stopy, bo zwolniono go z aresztu za kaucją w wysokości 600 tys. zł. Razem z nim przed sądem stanie prezes Elstaru Jacek Ł. Prokuratura zarzuca im sprzeniewierzenie 27,5 tys. ton pszenicy (wartej 12,3 mln zł) oraz 5,7 tys. ton żyta (1,85 mln zł), które były zabezpieczeniem kredytów w BGŻ i BRE Banku. Obej nie przyznają się do winy. Andrzej Ł. uważa, że nie popełnił przestępstwa obracając nie swoim zbożem.Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że niedługo przed aresztowaniem w czerwcu br. Andrzej Ł. udzielił obszernego wywiadu "Trybunie", w którym oskarżył o udział w aferze zbożowej b. ministra rolnictwa Artura Balazsa. Balazs wszystkiemu zaprzeczył i zapowiedział sprawę sądową.
Zniknięcie bankowego zboża wyszło na jaw, kiedy Inspektorat Jakości Handlowej i Artykułów Rolno-Spożywczych wszczął w całym kraju kontrolę elewatorów przechowujących zboże z państwowych rezerw. Wtedy okazało się, że elewatory Andrzeja Ł. w Gryficach są puste. Kontrola elewatorów była odpryskiem afery ujawnionej przez "Gazetę" i opisywanej przez nas w cyklu "Daj, Boże zboże" (chodzi o nielegalną spekulację państwowym zbożem prowadzoną przez właścicieli elewatorów). Skandal wyszedł na jaw, ponieważ wiosną Agencja Rynku Rolnego rozpoczęła interwencyjną sprzedaż państwowego zboża, chcąc zahamować wzrost cen mąki, a co za tym idzie - chleba.
Głównym bohaterem afery zbożowej jest poseł Ryszard Bonda (niegdyś Samoobrona, dziś niezależny). Szczecińska prokuratura prowadzi kilka śledztw związanych z jego działalnością w branży zbożowej. Do Sejmu zaś przed dwoma tygodniami wpłynął kolejny wniosek o odebranie mu immunitetu.
Źródło: Gazeta Wyborcza