Ceny zbóż, notowania, aktualności

8,5 mln zł stracił skarb państwa na sprzedaży wieprzowiny

8,5 mln zł stracił skarb państwa na sprzedaży wieprzowiny
Wczoraj przed krakowskim sądem stanęło 11 podejrzanych, którzy narazili skarb państwa na 8,5 mln zł strat. Półtuszami wieprzowymi kupionymi od Agencji Rynku Rolnego handlowali m.in. bezdomni.

Półtusze, które w 1999 r. sprzedawała Agencja Rynku Rolnego, miały być przeznaczone wyłącznie na eksport. Część mięsa przekroczyła nawet granicę, ale szybko do kraju wróciła.

Doradca bezdomnego

Do przetargu przystępowały firmy, których właściciele, najczęściej bezdomni, nie znali się na robieniu interesów. Mieli jednak "doradców". To oni pomagali im w zakładaniu firm (przygotowywali dokumenty, wynajmowali mieszkania na siedziby), a nawet dostarczali pieniądze potrzebne do transakcji. Po dwóch, trzech miesiącach firmy przestawały istnieć, a mięso zostawało w kraju. Zyski przejmowali "doradcy".

Prokuratura Okręgowa w Krakowie o udział w tym procederze oskarżyła 11 osób. - Trzy osoby organizowały i kierowały akcją, sześć prowadziło podstawione firmy, a dwie mają zarzuty paserstwa - mówi Mirosława Kalinowska-Zajdak, rzecznik krakowskiej prokuratury. - Szkoda wyliczona na podstawie różnicy pomiędzy ceną, za którą nabywali półtusze, a ceną wolnorynkową wynosi 8,5 miliona złotych.

Nic nowego

Podstawione firmy kupiły od agencji mięso po ok. 2,8 zł za kg. Wtedy ceny wolnorynkowe dochodziły do 4,6 zł! Nic więc dziwnego, że na tańsze półtusze szybko znaleźli się chętni. - Mięso, które miało być wyeksportowane trafiło do ponad 30 polskich zakładów mięsnych - dodaje rzeczniczka prokuratury. - W tej sprawie prowadzimy odrębne postępowanie pod kątem popełnienia przestępstwa paserstwa.

Niewykluczone, że w tej grupie znalazły się także zakłady mięsne z naszego regionu, które odkupywały mniejsze partie mięsa od większych firm z południa Polski - głównych nabywców. - Nie po raz pierwszy półtusze na eksport nie przekroczyły granicy - dowiedzieliśmy się nieoficjalnie w zakładach mięsnych naszego regionu. - Oferty "promocyjne" pojawiają się znacznie częściej i wzbudzają coraz większy strach wśród właścicieli mniejszych, prywatnych zakładów mięsnych. Jeszcze nie słyszeliśmy, by ktoś z takiej "okazji" nie skorzystał. Każdy chce żyć. System sprzedaży na eksport powinien być lepiej dopracowany.

Zdaniem Radosława Iwańskiego, rzecznika Agencji Rynku Rolnego, dziś system jest znacznie lepszy. - Sprzedając półtusze stosujemy inne zabezpieczenia - twierdzi rzecznik. - Jest kaucja, potwierdzenie odbioru ze strony innego obszaru celnego. W tamtą sprawę zamieszani też byli celnicy, a ich praca jest już poza kontrolą agencji.

Źródło: Gazeta Pomorska