Ceny zbóż, notowania, aktualności

NIK: zmarnowana pomoc dla rolników

NIK: zmarnowana pomoc dla rolników
Na "Programie aktywizacji obszarów wiejskich", na którym mieli skorzystać rolnicy, zarobili urzędnicy - ocenia Najwyższa Izba Kontroli. Średnia pensja urzędnika wynosiła osiem tysięcy złotych, a koszty administracyjne przekroczyły 20 milionów euro.

Minister rolnictwa Wojciech Olejniczak domaga się dymisji Andrzeja Hałasiewicza, dyrektora jednostki koordynacyjnej PAOW.

Kontrolerzy odkryli, że na koszty administracyjne, w tym niepotrzebne ekspertyzy, wydano ponad 20 milionów euro. Wiceprezes Izby Zbigniew Wesołowski wykonanie programu ocenił bardzo negatywnie. Podczas wczorajszej konferencji prasowej mówił o marnotrawieniu pieniędzy i niekompetencji autorów programu.

 - Po co byli potrzebni rolnikom na Pomorzu eksperci z drugiej półkuli? - pytał retorycznie Wesołowski. - Dlaczego pensje były znacznie wyższe niż normalne pensje urzędnicze?

NIK skontrolowała wykorzystanie środków pochodzących m.in. z kredytu Banku Światowego, które były przeznaczone na "Program aktywizacji obszarów wiejskich". Z pieniędzy tych miały być udzielane mikropożyczki rolnikom, miała też być budowana infrastruktura na wsiach.

Część pieniędzy miała pomóc w przekwalifikowaniu rolników i edukacji. Na realizację programu przewidziano prawie 1,2 miliarda złotych (w tym 118 mln euro z Banku Światowego).

Jako niecelowe oceniła NIK przyjęcie zaproponowanego przez BŚ systemu zarządzania programem. Realizacja programu jest opóźniona o dwa lata i z tego powodu Polska musiała zapłacić ponad 750 tysięcy euro odsetek od niewykorzystanego kredytu.

Sposób zarządzania programem skrytykował wczoraj minister rolnictwa Wojciech Olejniczak. Jego zdaniem Hałasiewicza powołano na stanowisko, gdy ministrem był Artur Balazs. - Za kierowanie jednostką dyrektor pobiera 5 tys. dolarów (ok. 20 tys. złotych).

Stworzenie tej jednostki to była czysta głupota - mówił Olejniczak. - Programu nie można zatrzymać, gdyż podjęte zostały zobowiązania w stosunku do samorządów, a także są rozpoczęte inwestycje. Natomiast wydatki trzeba zracjonalizować.

Źródło: Rzeczpospolita

Powrót do aktualności