Zmiany podczas przyszłorocznych żniw
Rozpoczęte właśnie żniwa będą ostatnimi przed wejściem Polski do Unii Europejskiej. Co czeka polskich rolników podczas zbiorów w 2004 roku? Na pewno sporo zmian i niestety całkiem nowe, niespotykane dzisiaj kłopoty. Są jednak i bardzo istotne plusy. Opłacalność produkcji zbóż może wzrosnąć nawet o 1/3.
Najważniejsze zmiany jakie czekają rolników podczas przyszłorocznych żniw to całkowicie nowy system interwencji. Skup interwencyjny będzie miał miejsce nie - jak to jest obecnie - w trakcie trwania żniw, ale dopiero po ich zakończeniu. Oznacza to, że przez pięć pozostałych miesięcy będziemy mieli do czynienia z wolną grą rynkową. Co to oznacza dla gospodarstw rolnych? Przede wszystkim spore kłopoty będą miały gospodarstwa, które nie mają zaplecza magazynowego.
W magazynach możnaby przechować ziarno przez okres zbiorów, gdy ceny zbóż są najniższe i sprzedać je dopiero po zakończeniu żniw, gdy ceny rosną. Eksperci ostrzegają, że w trakcie żniw w 2004 roku cena pszenicy może spaść poniżej 400 zł/t, a to oznacza duże problemy dla rolników, którzy zazwyczaj sprzedają zboża tuż po ich zebraniu.
Wielu producentów zbóż, zwłaszcza tych małych, nie będzie stać na przechowanie ziarna do 1 listopada, czyli do dnia gdy Bruksela uruchamia skup interwencyjny. A nawte gdyby poczekali to nie zawsze będą mogli skorzystać z unijnej interwencji. Powód? W Unii minimalna partia ziarna odstawianego do punktu skupu wynosi 80 ton.
Rząd w trakcie negocjacji akcesyjnych zwrócił Unii Europejskiej uwagę, że tak skonstruowane przepisy wykluczą spora część polskich rolników z systemu interwencji. Jednak obniżenie minimalnego poziomu nie było możliwe. Co jednak powinno cieszyć rolników to prognozowany wzrost opłacalności produkcji zbóż. Biorąc pod uwagę obecną wysokość unijnych cen interwencyjnych oraz wysokość wynegocjowanych z "15" dopłat bezpośrednich dochodowść produkcji w ciągu kilku lat od akcesji wzrośnie nawet o 30 proc.
Najważniejsze zmiany jakie czekają rolników podczas przyszłorocznych żniw to całkowicie nowy system interwencji. Skup interwencyjny będzie miał miejsce nie - jak to jest obecnie - w trakcie trwania żniw, ale dopiero po ich zakończeniu. Oznacza to, że przez pięć pozostałych miesięcy będziemy mieli do czynienia z wolną grą rynkową. Co to oznacza dla gospodarstw rolnych? Przede wszystkim spore kłopoty będą miały gospodarstwa, które nie mają zaplecza magazynowego.
W magazynach możnaby przechować ziarno przez okres zbiorów, gdy ceny zbóż są najniższe i sprzedać je dopiero po zakończeniu żniw, gdy ceny rosną. Eksperci ostrzegają, że w trakcie żniw w 2004 roku cena pszenicy może spaść poniżej 400 zł/t, a to oznacza duże problemy dla rolników, którzy zazwyczaj sprzedają zboża tuż po ich zebraniu.
Wielu producentów zbóż, zwłaszcza tych małych, nie będzie stać na przechowanie ziarna do 1 listopada, czyli do dnia gdy Bruksela uruchamia skup interwencyjny. A nawte gdyby poczekali to nie zawsze będą mogli skorzystać z unijnej interwencji. Powód? W Unii minimalna partia ziarna odstawianego do punktu skupu wynosi 80 ton.
Rząd w trakcie negocjacji akcesyjnych zwrócił Unii Europejskiej uwagę, że tak skonstruowane przepisy wykluczą spora część polskich rolników z systemu interwencji. Jednak obniżenie minimalnego poziomu nie było możliwe. Co jednak powinno cieszyć rolników to prognozowany wzrost opłacalności produkcji zbóż. Biorąc pod uwagę obecną wysokość unijnych cen interwencyjnych oraz wysokość wynegocjowanych z "15" dopłat bezpośrednich dochodowść produkcji w ciągu kilku lat od akcesji wzrośnie nawet o 30 proc.
Źródło: Agrobiznes, TVP1