70 proc. upraw wyschło
W województwie łódzkim trwa szacownie skutków suszy. Już ponad 40 gmin wystąpiło o pomoc i uznanie ich obszarów za dotknięte klęską. W niektórych miejscach uprawy są zniszczone nawet w 70 proc.
W dwunastu gminach powiatów wieruszowskiego i wieluńskiego kończy się szacowanie strat. Wnioski trafią do wojewody łódzkiego, a później minister rolnictwa zdecyduje, które gminy zostaną uznane za teren klęski żywiołowej. Dopiero wtedy gospodarze będą mogli ubiegać się o kredyty preferencyjne.
Do premiera o dodatkowe pieniądze dla najbardziej poszkodowanych wystąpiła już izba rolnicza. Izba chce także wydłużenia terminu spłaty poprzednich kredytów klęskowych. W Osjakowie wpłynęło już 220 wniosków o oszacowanie strat. Susza zniszczyła ponad 50 proc. upraw. Ucierpiały przede wszystkim zboża i pastwiska.
W najtrudniejszej sytuacji są hodowcy bydła. Większość z nich już teraz musi kupować paszę. Rolnicy woleliby tak, jak po powodzi w 1997 roku, otrzymać ziarno, lub dotacje do zakupu pasz. W przeciwnym razie będą musieli likwidować stada bydła i trzody chlewnej.
W dwunastu gminach powiatów wieruszowskiego i wieluńskiego kończy się szacowanie strat. Wnioski trafią do wojewody łódzkiego, a później minister rolnictwa zdecyduje, które gminy zostaną uznane za teren klęski żywiołowej. Dopiero wtedy gospodarze będą mogli ubiegać się o kredyty preferencyjne.
Do premiera o dodatkowe pieniądze dla najbardziej poszkodowanych wystąpiła już izba rolnicza. Izba chce także wydłużenia terminu spłaty poprzednich kredytów klęskowych. W Osjakowie wpłynęło już 220 wniosków o oszacowanie strat. Susza zniszczyła ponad 50 proc. upraw. Ucierpiały przede wszystkim zboża i pastwiska.
W najtrudniejszej sytuacji są hodowcy bydła. Większość z nich już teraz musi kupować paszę. Rolnicy woleliby tak, jak po powodzi w 1997 roku, otrzymać ziarno, lub dotacje do zakupu pasz. W przeciwnym razie będą musieli likwidować stada bydła i trzody chlewnej.
Źródło: Agrobiznes, TVP1