Przedsiębiorcy krytykują przetargi ARR
Część eksporterów z niezadowoleniem przyjęła niedawne decyzje Agencji Rynku Rolnego, która ogłosiła, najpierw w oddziale wrocławskim, a ostatnio katowickim, przetarg ofertowy na sprzedaż półtusz wieprzowych na eksport (poza UE). Dotychczas półtusze te sprzedawane były na cotygodniowych przetargach na Warszawskiej Giełdzie Towarowej.
Wszelkie przetargi tzw. kopertowe mają wielu przeciwników z uwagi na niezbyt przejrzyste kryteria i uznaniowość rozstrzygnięć. Składane przez zainteresowanych kupnem towaru oferty określają wielkość zakupu i cenę. W przypadku przetargu na półtusze kierownictwo ARR analizuje zgłoszenia biorąc pod uwagę zarówno zaproponowane ceny, jak i wielkość ewentualnej transakcji. I decyduje komu i za ile sprzedać.
Znacznie bardziej jasne i obiektywne są - zdaniem eksporterów - zasady sprzedaży na giełdzie, gdzie publicznie ogłaszana jest cena wywoławcza. W przypadku półtusz mrożonych na eksport w formie nieprzetworzonej do krajów poza Unią Europejską wynosiła ona 2,5 zł za kg.
Jak poinformowano "Rz" w biurze prasowym ARR do ogłoszenia przetargu ofert skłoniło Agencję małe zainteresowanie mięsem wystawianym na WGT. W magazynach są duże zapasy, które wymagają częściowej rotacji (mięso ze skupu z pierwszego półrocza 2002 r.). Tymczasem sprzedaż na giełdzie jest niewielka. Np. podczas sesji 24 czerwca sprzedano 875 t (wystawiono 6,8 tys. t), a 1 lipca - 1165 t (oferowano również prawie 6,8 tys. t).
Relatywnie najłatwiej znajduje nabywców mięso z magazynów położonych najbliżej granicy wschodniej. A na przykład w chłodniach podległych wrocławskiemu oddziałowi ARR, na oferowanych na przetargu 540 t, sprzedawano na giełdzie zaledwie od 40 do 160 t.
Przetarg ofert jest - mówią w ARR - dodatkową próbą ożywienia tej sprzedaży. Odbywają się one równolegle z przetargami na mięso na WGT.
Jak dowiedzieliśmy się w oddziale wrocławskim ARR, w odpowiedzi na przetarg ofert, wpłynęło 8 zgłoszeń. Są one analizowane w centrali ARR w Warszawie. W tym tygodniu będzie wiadomo, kto i za ile dokona zakupów. W Katowicach oferty przyjmowane są do połowy lipca.
Eksporterzy twierdzą, że być może bardziej skuteczne od ogłaszania kolejnych przetargów, byłoby obniżenie ceny wywoławczej, przynajmniej dla mięsa gorszej jakości lub z magazynów o lokalizacji niekorzystnej dla odbiorców.

Wszelkie przetargi tzw. kopertowe mają wielu przeciwników z uwagi na niezbyt przejrzyste kryteria i uznaniowość rozstrzygnięć. Składane przez zainteresowanych kupnem towaru oferty określają wielkość zakupu i cenę. W przypadku przetargu na półtusze kierownictwo ARR analizuje zgłoszenia biorąc pod uwagę zarówno zaproponowane ceny, jak i wielkość ewentualnej transakcji. I decyduje komu i za ile sprzedać.
Znacznie bardziej jasne i obiektywne są - zdaniem eksporterów - zasady sprzedaży na giełdzie, gdzie publicznie ogłaszana jest cena wywoławcza. W przypadku półtusz mrożonych na eksport w formie nieprzetworzonej do krajów poza Unią Europejską wynosiła ona 2,5 zł za kg.
Jak poinformowano "Rz" w biurze prasowym ARR do ogłoszenia przetargu ofert skłoniło Agencję małe zainteresowanie mięsem wystawianym na WGT. W magazynach są duże zapasy, które wymagają częściowej rotacji (mięso ze skupu z pierwszego półrocza 2002 r.). Tymczasem sprzedaż na giełdzie jest niewielka. Np. podczas sesji 24 czerwca sprzedano 875 t (wystawiono 6,8 tys. t), a 1 lipca - 1165 t (oferowano również prawie 6,8 tys. t).
Relatywnie najłatwiej znajduje nabywców mięso z magazynów położonych najbliżej granicy wschodniej. A na przykład w chłodniach podległych wrocławskiemu oddziałowi ARR, na oferowanych na przetargu 540 t, sprzedawano na giełdzie zaledwie od 40 do 160 t.
Przetarg ofert jest - mówią w ARR - dodatkową próbą ożywienia tej sprzedaży. Odbywają się one równolegle z przetargami na mięso na WGT.
Jak dowiedzieliśmy się w oddziale wrocławskim ARR, w odpowiedzi na przetarg ofert, wpłynęło 8 zgłoszeń. Są one analizowane w centrali ARR w Warszawie. W tym tygodniu będzie wiadomo, kto i za ile dokona zakupów. W Katowicach oferty przyjmowane są do połowy lipca.
Eksporterzy twierdzą, że być może bardziej skuteczne od ogłaszania kolejnych przetargów, byłoby obniżenie ceny wywoławczej, przynajmniej dla mięsa gorszej jakości lub z magazynów o lokalizacji niekorzystnej dla odbiorców.

Źródło: Rzeczpospolita