Na rynku zbóż podaż wystarczająca, popyt umiarkowany
Sytuacja na rynku zbóż uspokoiła się. Podaż ziarna jest wystarczająca, popyt umiarkowany, a ceny niższe niż przed miesiącem. Zdaniem ekspertów do żniw żadne przykre niespodzianki odbiorcom ziarna (młynom, mieszalniom pasz) raczej już nie grożą.
Pszenica konsumpcyjna krajowa dostępna jest na giełdach po 540 - 560 zł za t. Importowana, na granicy, kosztuje 535 - 540 zł t. Zainteresowanie nią jest niewielkie, bo po doliczeniu ceny transportu kosztuje tyle samo lub więcej niż polska.
Podobnie jest z kukurydzą. Z rodzimych upraw kosztuje 535 - 550 zł t, a sprowadzana z Czech czy Słowacji 530 - 550 zł t. Zakupy tego ziarna są opłacalne dla odbiorców z regionów przygranicznych.
Powodzeniem cieszy się jęczmień. Do transakcji dochodzi przy cenie 520 do 550 zł za t. Jęczmień kupowany jest jako składnik do mieszanek paszowych i do kaszarni.
Stosunkowo niewielka jest podaż krajowego żyta. Ale zapotrzebowanie na to zboże też jest ograniczone. Żyto białoruskie w cenie 420 - 430 zł za t na granicy nie jest rozchwytywane.
- W transakcjach importowych duże znaczenie ma termin płatności - mówi Witold Góra z domu maklerskiego Agro w Łodzi. Jeśli jest on odroczony (7 - 21 dni) wtedy zainteresowanie taką ofertą jest większe. Natomiast popyt słabnie, gdy dostawca domaga się zapłaty natychmiast, przy wysyłce towaru.
Pszenica konsumpcyjna krajowa dostępna jest na giełdach po 540 - 560 zł za t. Importowana, na granicy, kosztuje 535 - 540 zł t. Zainteresowanie nią jest niewielkie, bo po doliczeniu ceny transportu kosztuje tyle samo lub więcej niż polska.
Podobnie jest z kukurydzą. Z rodzimych upraw kosztuje 535 - 550 zł t, a sprowadzana z Czech czy Słowacji 530 - 550 zł t. Zakupy tego ziarna są opłacalne dla odbiorców z regionów przygranicznych.
Powodzeniem cieszy się jęczmień. Do transakcji dochodzi przy cenie 520 do 550 zł za t. Jęczmień kupowany jest jako składnik do mieszanek paszowych i do kaszarni.
Stosunkowo niewielka jest podaż krajowego żyta. Ale zapotrzebowanie na to zboże też jest ograniczone. Żyto białoruskie w cenie 420 - 430 zł za t na granicy nie jest rozchwytywane.
- W transakcjach importowych duże znaczenie ma termin płatności - mówi Witold Góra z domu maklerskiego Agro w Łodzi. Jeśli jest on odroczony (7 - 21 dni) wtedy zainteresowanie taką ofertą jest większe. Natomiast popyt słabnie, gdy dostawca domaga się zapłaty natychmiast, przy wysyłce towaru.
Źródło: Rzeczpospolita