Po nitce do kłębka
Kto odpowie za nieprawidłowości w skupie interwencyjnym zbóż w latach 2001-2002? Na pewno nie żaden z byłych ministrów rolnictwa i prezesów Agencji Rynku Rolnego. Najwyższa Izba Kontroli mimo bardzo wielu nadużyć na tym rynku, zwraca im jedynie uwagę na to, żeby lepiej sprawowały nadzór na tym co robią. Inaczej jest już z firmami, które z Agencją współpracują. Jedna z nich należy do posła Zbigniewa Komorowskiego z klubu parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Chodzi o Polskie Zakłady Zbożowe Brzeg, gdzie Komorowski ma większościowe udziały. "Wbrew warunkom umowy PZZ-ty brzeskie zlecały wykonanie czynności skupowych innym podmiotom, mimo że to one wygrały przetarg" - mówi Jan Nowelski z NIK-u w Opolu.
Dla PZZ Brzegu bez zgody Agencji skup prowadziły Polskie Młyny z Warszawy, firma Avena-Agro, PZZ Dzierżoniów oraz przedsiębiorstwo Fenix ze Świdnicy. Na ten skup budżet państwa wydatkował ponad 3,5 mln zł. Kontrola wykazała także, że firma Fenix za przeprowadzenie skupu dostawała od PZZ w Brzegu 8 zł za tonę skupionego zboża, kiedy firma z Brzegu dostawała z Agencji 15 zł. NIK stwierdziła, że zboże do magazynu już wspomnianej firmy Fenix, przywożono m.in. motorowerem marki Komar, samochodami osobowymi Audi 80, Seatem czy nawet Fiatem 126.
Co jeszcze ciekawsze zboże tymi pojazdami przyjechało z województwa zachodnio-pomorskiego. A to według Najwyższej Izby Kontroli oznacza, że skupu w ogóle nie było, a Agencja i tak wypłaciła dopłaty. Brzeg skupował także zboże w magazynach innych, niż te, które wymieniono w umowie z Agencją.
Poza tym część rolników, których przesłuchała Najwyższa Izba Kontroli uważa, że zostali oszukani co do ilości i jakości odstawionej pszenicy. Podrabiano także ich podpisy. Poza tym PZZ Brzeg skupował pszenicę o parametrach jakościowych, które nie spełniają norm Agencji Rynku Rolnego. "Bezpodstawne wydatkowanie środków publicznych w kwocie 8 mln zł na dopłatę dostawczą za organizację skupu i bezpłatne przechowywanie w odniesieniu do tej ilości zboża, które nie spełnia walorów jakościowych" - mówi Jan Nowelski.
Nie zgadza się z tym szef PZZ w Brzegu Kazimierz Śliwkiewicz. Jego zdaniem próby do badania zostały źle pobrane. Dodaje także, że PZZ Brzeg rozliczył się z Agencją Rynku Rolnego z każdego kilograma zakupionego zboże. Sprawę zbada prokuratura. Nadal milczy Agencja Rynku Rolnego, która na razie nie chce komentować stawianych zarzutów.
Dla PZZ Brzegu bez zgody Agencji skup prowadziły Polskie Młyny z Warszawy, firma Avena-Agro, PZZ Dzierżoniów oraz przedsiębiorstwo Fenix ze Świdnicy. Na ten skup budżet państwa wydatkował ponad 3,5 mln zł. Kontrola wykazała także, że firma Fenix za przeprowadzenie skupu dostawała od PZZ w Brzegu 8 zł za tonę skupionego zboża, kiedy firma z Brzegu dostawała z Agencji 15 zł. NIK stwierdziła, że zboże do magazynu już wspomnianej firmy Fenix, przywożono m.in. motorowerem marki Komar, samochodami osobowymi Audi 80, Seatem czy nawet Fiatem 126.
Co jeszcze ciekawsze zboże tymi pojazdami przyjechało z województwa zachodnio-pomorskiego. A to według Najwyższej Izby Kontroli oznacza, że skupu w ogóle nie było, a Agencja i tak wypłaciła dopłaty. Brzeg skupował także zboże w magazynach innych, niż te, które wymieniono w umowie z Agencją.
Poza tym część rolników, których przesłuchała Najwyższa Izba Kontroli uważa, że zostali oszukani co do ilości i jakości odstawionej pszenicy. Podrabiano także ich podpisy. Poza tym PZZ Brzeg skupował pszenicę o parametrach jakościowych, które nie spełniają norm Agencji Rynku Rolnego. "Bezpodstawne wydatkowanie środków publicznych w kwocie 8 mln zł na dopłatę dostawczą za organizację skupu i bezpłatne przechowywanie w odniesieniu do tej ilości zboża, które nie spełnia walorów jakościowych" - mówi Jan Nowelski.
Nie zgadza się z tym szef PZZ w Brzegu Kazimierz Śliwkiewicz. Jego zdaniem próby do badania zostały źle pobrane. Dodaje także, że PZZ Brzeg rozliczył się z Agencją Rynku Rolnego z każdego kilograma zakupionego zboże. Sprawę zbada prokuratura. Nadal milczy Agencja Rynku Rolnego, która na razie nie chce komentować stawianych zarzutów.
Źródło: Agrobiznes, TVP1