Droższe półtusze wieprzowe
Na rynku mięsa wciąż utrzymuje się nadprodukcja. Zapotrzebowanie krajowe i eksport nie rosną. Podrożały minimalnie półtusze wieprzowe, ale handlowcy nie wiążą tego ze wzrostem popytu. Półtusz skupuje się nieco mniej, gdyż rolnicy zajęci są pracami polowymi i nie chcą sprzedawać po niskich cenach.
Tradycyjnie maj i czerwiec są miesiącami ożywienia w handlu mięsem i wyrobami, ale w tym roku tego nie widać.
Nadmiaru mięsa nie umniejsza też eksport. Sprzedaż na wschód rozliczana jest w dolarach jednak kurs tej waluty nie daje widoków na zyski - mówi Dariusz Stawski z domu handlowego Agro w Łodzi. Poza tym pojawia się wiele dodatkowych barier jak licencje i cła (Ukraina, Białoruś , Bułgaria). Wszystko to burzy kalkulacje i powoduje, że sprzedaż za granicę jest niewielka.
Półtusze wieprzowe klasy R zdrożały o 10 - 20 gr na kilogramie. Obecnie żąda się za nie 4,30 zł i więcej - nawet 4,60 zł.
Wczoraj według informacji biur handlowych w Łodzi ceny wywoławcze kształtowały się następująco: szynka z kością świeża 5,80 - 6,20 zł kg, karkówka bez kości 9,30 zł kg, golonka tylna 4 zł kg, kurczak mrożony 4,20 zł kg, udziec indyczy bez kości 6,70 - 7 zł kg.
Tradycyjnie maj i czerwiec są miesiącami ożywienia w handlu mięsem i wyrobami, ale w tym roku tego nie widać.
Nadmiaru mięsa nie umniejsza też eksport. Sprzedaż na wschód rozliczana jest w dolarach jednak kurs tej waluty nie daje widoków na zyski - mówi Dariusz Stawski z domu handlowego Agro w Łodzi. Poza tym pojawia się wiele dodatkowych barier jak licencje i cła (Ukraina, Białoruś , Bułgaria). Wszystko to burzy kalkulacje i powoduje, że sprzedaż za granicę jest niewielka.
Półtusze wieprzowe klasy R zdrożały o 10 - 20 gr na kilogramie. Obecnie żąda się za nie 4,30 zł i więcej - nawet 4,60 zł.
Wczoraj według informacji biur handlowych w Łodzi ceny wywoławcze kształtowały się następująco: szynka z kością świeża 5,80 - 6,20 zł kg, karkówka bez kości 9,30 zł kg, golonka tylna 4 zł kg, kurczak mrożony 4,20 zł kg, udziec indyczy bez kości 6,70 - 7 zł kg.
Źródło: Rzeczpospolita