Ceny zbóż, notowania, aktualności

Zły system skupu i nieuczciwi ludzie

Zły system skupu i nieuczciwi ludzie
W związku z kradzieżami zboża należącego do Agencji Rynku Rolnego odwołano dwóch wiceprezesów i dwóch dyrektorów terenowych ARR. Minister Adam Tański nie chce jednak odwołania prezesa Agencji Ryszarda Pazury. Zamieszanie spowodowane informacjami o zaginięciu kilkudziesięciu tysięcy ton zboża należącego do ARR doprowadziło w niektórych regionach kraju do wzrostu ceny pieczywa.

Minister rolnictwa Adam Tański zapowiedział, że nie będzie się śpieszył ze składaniem wniosku o odwołanie prezesa Agencji Rynku Rolnego Ryszarda Pazury, choć we wtorek domagał się tego premier Leszek Miller. Minister potwierdził wczoraj na konferencji prasowej, że prezesa ARR powołuje i odwołuje premier, na wniosek ministra rolnictwa i rozwoju wsi złożony w uzgodnieniu z ministrem finansów. Zdaniem ministra Tańskiego prezes Agencji nie jest odpowiedzialny za obecną sytuację.

Minister rolnictwa zawiesił w czynnościach dwóch wiceprezesów ARR - Marka Kozikowskiego i Jana Antoniego Tarczyńskiego, a także dyrektorów w tych oddziałach terenowych, w których stwierdzono kradzieże zboża. Ponadto zapowiedział rozpoczęcie kontroli działalności Agencji. Kontrola ma ustalić przyczyny obecnego zamieszania na rynku zbóż.

 - Prezes Pazura objął swój urząd parę miesięcy temu - przypomniał minister Tański - i miał być tym, który sytuację w Agencji Rynku Rolnego uzdrowi. A trudno lekarza obwiniać za chorobę. Bo jest to choroba, o czym mówiłem zaraz po tym, jak zostałem ministrem rolnictwa. Agencja Rynku Rolnego, która miała na rynku pełnić funkcję jedynie interwencyjną, została przekształcona w centralną jednostkę skupu zbóż, co od początku rodziło ryzyko korupcji. Prezes Pazura odziedziczył tę sytuację po poprzednikach i w tak krótkim czasie niewiele mógł zrobić. Ponadto przyjęty w Polsce system skupu zbóż wymaga zorganizowania specjalistycznych służb kontrolnych, których Agencja po prostu nie miała. Na ostateczną ocenę działań Agencji trzeba poczekać do końca czerwca, kiedy można będzie stwierdzić, czy jej działania przyczyniały się do stabilizacji rynku zbóż, czy nie. Na przednówku ceny zbóż zawsze rosną, tym razem jednak ten wzrost jest trochę za wysoki, a zapasy ziarna spadły do najniższego od wielu lat poziomu.

Prezes Pazura nie chciał na razie komentować obecnych wydarzeń, woli poczekać na ostateczne wyniki kontroli Agencji.

To tylko 2 - 3 proc. zapotrzebowania

Media skoncentrowały uwagę na stwierdzonych przez kontrolę wewnętrzną ARR oraz policję niedoborach w magazynach przechowujących zboże Agencji. Łącznie niedobory stwierdzone w 48 skontrolowanych magazynach wynoszą około 36 tys. ton o wartości ok. 18 mln zł. Największe kradzieże, bo tak to trzeba nazwać, państwowego zboża wystąpiły w oddziałach terenowych ARR w Szczecinie, Poznaniu i Lublinie.

Przyczyną powstania niedoborów zboża ARR w przechowujących je prywatnych magazynach były kłopoty finansowe ich właścicieli. Jedni przedsiębiorcy ratowali się sprzedażą powierzonego im zboża, inni postanowili przerobić jego część we własnych młynach. Oprócz tego zawłaszczenia przedsiębiorcy ci wyłudzali nienależne pieniądze na pokrycie kosztów magazynowania (7 zł za 1 tonę na miesiąc).

Ważne jest, iż rzeczywisty wpływ stwierdzonych niedoborów na ogólną sytuację na rynku zbóż jest niewielki. Do czasu, kiedy można będzie skorzystać z tegorocznych zbiorów, na bezpośrednią konsumpcję trzeba jeszcze 1 - 1,5 mln ton ziarna. Tak więc niedobory w magazynach ARR wynoszące łącznie 36 tys. ton to jest zaledwie 2 - 3 proc. potrzeb. O wiele większy zatem wpływ na obecny wzrost cen ziarna i wywołany tym wzrost cen miał eksport zbóż, którego rozmiary ocenia się na około 370 tys. ton. Tyle zboża sprzedała Agencja za granicę, po cenach nieprzekraczających 400 zł za tonę. Gdyby teraz zaszła potrzeba importu zboża, trzeba by za nie zapłacić co najmniej 560 - 570 zł za tonę.

Między młotem a kowadłem

Agencja sprzedawała zboże za granicę z dwóch powodów: aby nie dopuścić do spadku cen zbóż na rynku krajowym oraz mieć pieniądze na zakupy interwencyjne na innych rynkach (np. wieprzowiny). Oferowała zboże także odbiorcom krajowym, ale mimo bardzo niskich cen wywoławczych (od 440 zł za tonę) zainteresowania zakupem aż do kwietnia nie było. Dopiero potem ceny zbóż zaczęły gwałtownie piąć się w górę i w maju za pszenicę konsumpcyjną płacono już 540 - 580 zł za tonę, czyli znacznie powyżej wcześniejszych prognoz ekspertów ARR, którzy przewidywali na ten okres cenę około 510 zł.

Interwencyjna sprzedaż zapasów ziarna spowodowała nieznaczną obniżkę cen, ale doniesienia prasowe o stwierdzonych przez policję niedoborach w magazynach nie sprzyjały stabilizacji na tym rynku.

Agencji zależało na utrzymaniu w miarę wysokich cen zbóż, bo gdyby spadły poniżej pewnego poziomu, przedsiębiorcy, którzy kupowali je po cenie interwencyjnej, do czego należy doliczyć jeszcze koszt przechowania, ponieśliby straty, które musiałaby im potem zrekompensować. Dlatego agencja zdecydowała się na eksport dużych ilości ziarna.

Nie od rzeczy będzie w tym miejscu przypomnienie, że w Polsce zboża sprzedaje (nie licząc obrotów na targowiskach) niespełna 60 tys. rolników, tj. tylko około 3 proc. ich ogólnej liczby. I tylko oni korzystają z dopłat do cen skupu zbóż. Dla pozostałych wysokie ceny zbóż na giełdach nie mają takiego znaczenia, gdyż sprzedają ziarno przede wszystkim innym rolnikom.

Droższe pieczywo

W niektórych rejonach kraju wzrosły w ostatnich dniach ceny pieczywa i mąki. Kontrola Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wykazała, że ceny pieczywa rosną nie w piekarniach, lecz w sklepach, czyli nie wynikają ze wzrostu cen zbóż na giełdach. Choć był też przypadek zmowy cenowej piekarzy w Olsztynie, gdzie ceny zbytu pieczywa wzrosły o 30 proc.

Obroty zbożem są w Polsce relatywnie niewielkie. Na przykład z około 26 - 27 mln ton zbieranych w Polsce zbóż do skupu trafia około 5 mln ton zbóż konsumpcyjnych, czyli około 20 proc. całej produkcji. Ponadto część zbiorów trafia do wytwórni pasz przemysłowych, pewną ilość kupuje przemysł przetwórczy (gorzelnie, browary itp.), jednak przeważająca część zebranych przez rolników zbóż pozostaje w gospodarstwach, gdzie jest przeznaczana na wysiew pod nowe zbiory oraz do karmienia zwierząt. W krajach o rozwiniętym rolnictwie, np. we Francji, w gospodarstwach pozostaje tylko niewielka część zebranego przez rolników ziarna, gdyż w żywieniu zwierząt przeważają pasze przemysłowe.



Źródło: Rzeczpospolita