Kto zapłaci dymisją za znikające zboże
Adam Tański raczej nie zgodzi się na odwołanie szefa Agencji Rynku Rolnego. A za zniknięcie zboża odpowiedzą szefowie regionalnych oddziałów ARR, którzy podpisali umowy z nieuczciwymi firmami.
Dziś dojdzie do próby sił między premierem a ministrem rolnictwa. Może się ona zakończyć kompromisem lub nawet odejściem z rządu ministra rolnictwa. Jednak raczej fotela nie straci szef Agencji Rynku Rolnego.
Prezesa ARR powołuje i odwołuje premier, ale na wniosek ministra rolnictwa po konsultacji z ministrem finansów. Takiego wniosku zażądał we wtorek od Tańskiego Leszek Miller zaraz po tym gdy kontrolerzy Agencji i policjanci wykryli brak ok. 36 tys. ton zboża z zapasów ARR. Agencja przechowywała je w elewatorach należących do prywatnych firm. Te w tajemnicy zboże sprzedały licząc, że odkupią je gdy będzie tańsze w czasie żniw i zarobią na różnicy cen. Premier chce odwołania całego kierownictwa ARR, także wiceprezesów, co tuż przed żniwami mogłoby oznaczać całkowity paraliż agencji.
Do spotkanie Miller - Tański dojdzie w czwartek. Jednak już w środę minister rolnictwa oświadczył, że złoży wniosek tylko wtedy jeśli wewnętrzna kontrola w agencji wykaże iż to Ryszard Pazura osobiście za zniknięcie zboża odpowiada. A na to jest mało szans, gdyż jak powiedział dziennikarzom Tański, Pazura jest prezesem dopiero od kilku miesięcy, nie on wymyślił ten system przechowywani zboża w prywatnych elewatorach i nie on podpisywał umowy z nieuczciwymi firmami. Tański uważa, że agencja źle funkcjonuje, o czym poinformował rząd gdy tylko objął tekę ministra rolnictwa w grudniu 2002 r. Jego zdaniem ARR dawno już nie spełnia roli do jakiej została powołana i to właśnie Ryszard Pazura miał tę sytuację naprawić. Więc usuniecie go ze stanowiska będzie "ukaraniem lekarza za chorobę". - To co się dzieje w ARR to symptom znacznie poważniejszej choroby niż kradzież 36 tys. ton zboża. - powiedział Tański - System interwencji na rynku zbóż został wypaczony, Agencja została przez polityków zepchnięta do roli centralnej jednostki skupującej. A system, który wymusza skup milionów ton zboża w okresie żniw wymaga specjalnych służb do kontroli tego skupu. W agencji nigdy takich służb nie powołano. Niemniej skoro ktoś podpisywał umowy z firmami, to powinien na bieżąco potem kontrolować elewatory. I ten kto tego zaniedbał musi ponieść konsekwencje, ale nie zgodzę się by karać wszystkich na pokaz.
Z naszych informacji wynika, że najprawdopodobniej za brak zboża zapłacą prezesi oddziałów agencji, z których terenów ziarno zniknęło, a więc w szczecińskim, poznańskim i lubelskim. Byłby to kompromis między tym czego oczekuje premier, a tym na co może zgodzić się minister rolnictwa. Nie jest jednak wykluczone że premier na taki kompromis się nie zgodzi. Ryszard Pazura postrzegany jest w rządzie jako człowiek PSL, chociaż formalnie do Stronnictwa nie należy. Nieoficjalnie mówi się, że Leszek Miller chce jego dymisji za ostatnie wypowiedzi szefa PSL Jarosława Kalinowskiego. W poniedziałek w Radiu Zet jasno powiedział, że premier powinien zrezygnować z kierowania rządem, gdyż z tym premierem nikt w koalicję nie wejdzie. Jeśli Miller będzie się domagał głowy szefa agencji, jest bardzo prawdopodobne, że tuż po referendum Adam Tański podda się do dymisji.
Dziś dojdzie do próby sił między premierem a ministrem rolnictwa. Może się ona zakończyć kompromisem lub nawet odejściem z rządu ministra rolnictwa. Jednak raczej fotela nie straci szef Agencji Rynku Rolnego.
Prezesa ARR powołuje i odwołuje premier, ale na wniosek ministra rolnictwa po konsultacji z ministrem finansów. Takiego wniosku zażądał we wtorek od Tańskiego Leszek Miller zaraz po tym gdy kontrolerzy Agencji i policjanci wykryli brak ok. 36 tys. ton zboża z zapasów ARR. Agencja przechowywała je w elewatorach należących do prywatnych firm. Te w tajemnicy zboże sprzedały licząc, że odkupią je gdy będzie tańsze w czasie żniw i zarobią na różnicy cen. Premier chce odwołania całego kierownictwa ARR, także wiceprezesów, co tuż przed żniwami mogłoby oznaczać całkowity paraliż agencji.
Do spotkanie Miller - Tański dojdzie w czwartek. Jednak już w środę minister rolnictwa oświadczył, że złoży wniosek tylko wtedy jeśli wewnętrzna kontrola w agencji wykaże iż to Ryszard Pazura osobiście za zniknięcie zboża odpowiada. A na to jest mało szans, gdyż jak powiedział dziennikarzom Tański, Pazura jest prezesem dopiero od kilku miesięcy, nie on wymyślił ten system przechowywani zboża w prywatnych elewatorach i nie on podpisywał umowy z nieuczciwymi firmami. Tański uważa, że agencja źle funkcjonuje, o czym poinformował rząd gdy tylko objął tekę ministra rolnictwa w grudniu 2002 r. Jego zdaniem ARR dawno już nie spełnia roli do jakiej została powołana i to właśnie Ryszard Pazura miał tę sytuację naprawić. Więc usuniecie go ze stanowiska będzie "ukaraniem lekarza za chorobę". - To co się dzieje w ARR to symptom znacznie poważniejszej choroby niż kradzież 36 tys. ton zboża. - powiedział Tański - System interwencji na rynku zbóż został wypaczony, Agencja została przez polityków zepchnięta do roli centralnej jednostki skupującej. A system, który wymusza skup milionów ton zboża w okresie żniw wymaga specjalnych służb do kontroli tego skupu. W agencji nigdy takich służb nie powołano. Niemniej skoro ktoś podpisywał umowy z firmami, to powinien na bieżąco potem kontrolować elewatory. I ten kto tego zaniedbał musi ponieść konsekwencje, ale nie zgodzę się by karać wszystkich na pokaz.
Z naszych informacji wynika, że najprawdopodobniej za brak zboża zapłacą prezesi oddziałów agencji, z których terenów ziarno zniknęło, a więc w szczecińskim, poznańskim i lubelskim. Byłby to kompromis między tym czego oczekuje premier, a tym na co może zgodzić się minister rolnictwa. Nie jest jednak wykluczone że premier na taki kompromis się nie zgodzi. Ryszard Pazura postrzegany jest w rządzie jako człowiek PSL, chociaż formalnie do Stronnictwa nie należy. Nieoficjalnie mówi się, że Leszek Miller chce jego dymisji za ostatnie wypowiedzi szefa PSL Jarosława Kalinowskiego. W poniedziałek w Radiu Zet jasno powiedział, że premier powinien zrezygnować z kierowania rządem, gdyż z tym premierem nikt w koalicję nie wejdzie. Jeśli Miller będzie się domagał głowy szefa agencji, jest bardzo prawdopodobne, że tuż po referendum Adam Tański podda się do dymisji.
Źródło: Gazeta Wyborcza