Rolnicy pozbywają się krów
Kiedyś jesienią rolnicy pozbywali się krów. Teraz zupełnie nietypowo prawdziwy wysyp rozpoczął się wiosną, a rolnicy którzy mają małe gospodarstwa i problemy ze zbytem mleka, pozbywają się zwierząt, bo nie opłaca im się inwestować w specjalistyczny sprzęt.
Do punktów skupu na terenie Podkarpacia trafia teraz kilka razy więcej krów niż jeszcze rok temu. Kłopot w tym, że przetwórnie nie potrzebują takich ilości słabej jakości mięsa. Tylko niewielką część daje się upchnąć w wyroby grillowe. Zupełnie odwrotnie jest z buhajami. Ich ceny rosną, a towaru brakuje. Sytuacja wróciła do normy - mówią hodowcy - czyli byki są teraz droższe od tuczników.
Poniżej 3,00 zł/kg zakłady płacą za skupowane jałówki. Ceny byczków są przynajmniej o 30 gr wyższe i zdaniem ekspertów bedą jeszcze rosły. Krowy rzeźne drugiej i trzeciej klasy skupowane są nawet poniżej 1,00 zł/kg. Za klasę I rolnicy otrzymują średnio 1,50 zł/kg.
Do punktów skupu na terenie Podkarpacia trafia teraz kilka razy więcej krów niż jeszcze rok temu. Kłopot w tym, że przetwórnie nie potrzebują takich ilości słabej jakości mięsa. Tylko niewielką część daje się upchnąć w wyroby grillowe. Zupełnie odwrotnie jest z buhajami. Ich ceny rosną, a towaru brakuje. Sytuacja wróciła do normy - mówią hodowcy - czyli byki są teraz droższe od tuczników.
Poniżej 3,00 zł/kg zakłady płacą za skupowane jałówki. Ceny byczków są przynajmniej o 30 gr wyższe i zdaniem ekspertów bedą jeszcze rosły. Krowy rzeźne drugiej i trzeciej klasy skupowane są nawet poniżej 1,00 zł/kg. Za klasę I rolnicy otrzymują średnio 1,50 zł/kg.
Źródło: Agrobiznes, TVP1