Kujawy i Pomorze – może powstać łańcuch produkcji wieprzowiny
O wzmocnieniu pozycji Izb Rolniczych, o propozycji wykorzystania funduszy strukturalnych oraz o sytuacji producentów żywca wieprzowego i buraków cukrowych mówili delegaci na Walne Zgromadzenie Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej, które odbyło się w sobotę w Bydgoszczy.
- Chcemy wzmocnić pozycję Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej tak, żebyśmy byli partnerem dla władz - mówił Jan K. Ardanowski, prezes KPIR.
Izby Rolnicze zamierzają umocnić swoją pozycję przede wszystkim na poziomie krajowym. Krajowa Rada Izb Rolniczych wystąpiła już do ministra rolnictwa z propozycją przejęcia doradztwa rolniczego, nadzoru nad hodowlą bydła mlecznego oraz stacji chemiczno-rolniczych.
- Przejmiemy te zadania tylko wówczas, gdy będziemy mieli zagwarantowane środki. W innym przypadku to nie ma sensu - podkreślali delegaci. Spotkanie zdominowała dyskusja nad sytuacją producentów trzody chlewnej.
- W naszym województwie rolnicy hodują rocznie 3,5 miliona tuczników - przypominał prezes Ardanowski.
- A z dużych ubojni niedługo pozostanie tylko Brodnica. Zakłady Mięsne w Grudziądzu zamierzają zrezygnować z uboju, Byd-Meat jest na granicy upadłości.
Dlatego KPIR poparła projekt Sejmiku, stworzenia na Kujawach i Pomorzu "łańcucha produkcji wieprzowiny". Być może uda się zdobyć pieniądze na jego częściowe sfinansowanie z funduszy strukturalnych.
Częścią składową "łańcucha" ma być strategiczna duża ubojnia (własność rolników), której budowa planowana jest w Płużnicy.
- Chcemy wzmocnić pozycję Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej tak, żebyśmy byli partnerem dla władz - mówił Jan K. Ardanowski, prezes KPIR.
Izby Rolnicze zamierzają umocnić swoją pozycję przede wszystkim na poziomie krajowym. Krajowa Rada Izb Rolniczych wystąpiła już do ministra rolnictwa z propozycją przejęcia doradztwa rolniczego, nadzoru nad hodowlą bydła mlecznego oraz stacji chemiczno-rolniczych.
- Przejmiemy te zadania tylko wówczas, gdy będziemy mieli zagwarantowane środki. W innym przypadku to nie ma sensu - podkreślali delegaci. Spotkanie zdominowała dyskusja nad sytuacją producentów trzody chlewnej.
- W naszym województwie rolnicy hodują rocznie 3,5 miliona tuczników - przypominał prezes Ardanowski.
- A z dużych ubojni niedługo pozostanie tylko Brodnica. Zakłady Mięsne w Grudziądzu zamierzają zrezygnować z uboju, Byd-Meat jest na granicy upadłości.
Dlatego KPIR poparła projekt Sejmiku, stworzenia na Kujawach i Pomorzu "łańcucha produkcji wieprzowiny". Być może uda się zdobyć pieniądze na jego częściowe sfinansowanie z funduszy strukturalnych.
Częścią składową "łańcucha" ma być strategiczna duża ubojnia (własność rolników), której budowa planowana jest w Płużnicy.
Źródło: Gazeta Pomorska