Chlewnia na 5 tys. tuczników w Piecowicach
Dolnośląscy hodowcy protestują przeciwko budowie chlewni na 5 tys. tuczników. Rolnicy argumentują, że nie bedą mieli komu sprzedawać trzody, a nieczystości z fermy skażą całą okolicę.
Wszytko zaczęło się przed dwoma laty, gdy firma z udziałem amerykańskim (jak twierdzą hodowcy) wydzierżawiła od gminy budynki gospodarcze po Wrocławskiej Akademii Rolniczej w Piecowicach w gminie Długołęka. Hale w których kiedyś trzymano bydło zostały zaadaptowane do hodowli trzody chlewnej o czym okoliczni mieszkańcy dowiedzieli się już po fakcie.
- Nikt o niczym nie wiedział. Wszystko zostało po cichu tak załatwione, aby świnie zostały wprowadzone bez wydania pozwolenia o użytkowości - mówi jeden z mieszkańców.
- Dokumenty są sprzeczne, tzn. inne informacje uzyskałem od pani wójt, a inne ze starostwa. Jest to cykl niezamknięty, więc jest to tucz, zatem z moich wyliczeń wynika, że jest tam około 20 tys. sztuk - dodaje inny mieszkaniec Piecowic.
Rolnicy zażądali wyjaśnień od władz gminy Długołęka. Podobno na tak dużą hodowlę nie ma planów zagospodarowania przestrzennego, więc może pojawić się problem wywozu nieczystości.
- Początkowo było to wszytko utrzymywane w tajemnicy, były podawane różne ilości sztuk w chowie. Dopiero kiedy zainteresowaliśmy się sprawą, czyli od około października, wychodzi na jaw coraz więcej faktów - twierdzi jeden z rolników.
- Jest to bomba ekologiczna parę kilometrów przed Wrocławiem - twierdzi inny rolnik.
Informacje o losach tej kotrowersyjnej inwestycji będą pojawiały się z biegiem czasu.
Wszytko zaczęło się przed dwoma laty, gdy firma z udziałem amerykańskim (jak twierdzą hodowcy) wydzierżawiła od gminy budynki gospodarcze po Wrocławskiej Akademii Rolniczej w Piecowicach w gminie Długołęka. Hale w których kiedyś trzymano bydło zostały zaadaptowane do hodowli trzody chlewnej o czym okoliczni mieszkańcy dowiedzieli się już po fakcie.
- Nikt o niczym nie wiedział. Wszystko zostało po cichu tak załatwione, aby świnie zostały wprowadzone bez wydania pozwolenia o użytkowości - mówi jeden z mieszkańców.
- Dokumenty są sprzeczne, tzn. inne informacje uzyskałem od pani wójt, a inne ze starostwa. Jest to cykl niezamknięty, więc jest to tucz, zatem z moich wyliczeń wynika, że jest tam około 20 tys. sztuk - dodaje inny mieszkaniec Piecowic.
Rolnicy zażądali wyjaśnień od władz gminy Długołęka. Podobno na tak dużą hodowlę nie ma planów zagospodarowania przestrzennego, więc może pojawić się problem wywozu nieczystości.
- Początkowo było to wszytko utrzymywane w tajemnicy, były podawane różne ilości sztuk w chowie. Dopiero kiedy zainteresowaliśmy się sprawą, czyli od około października, wychodzi na jaw coraz więcej faktów - twierdzi jeden z rolników.
- Jest to bomba ekologiczna parę kilometrów przed Wrocławiem - twierdzi inny rolnik.
Informacje o losach tej kotrowersyjnej inwestycji będą pojawiały się z biegiem czasu.
Źródło: Agrobiznes, TVP1