Polscy wędliniarze chcieliby eksportować swój towar na wschód
"Jeżeli klientom smakuje to zakład dobrze prosperuje" - taka jest opinia najlepszych rzeźników w Polsce. Mimo to trudno jest się przebić na rosyjski rynek. Wielu rzeźników ma już uznaną markę na zachodzie. Wędliniarze chcieliby także eksportować swój towar na wschód. Tu pojawiają się jednak problemy, np. opłaty celne. Kraje zezwalające nam na eksport stawiają takze ograniczenia.
- Póki nie ma umów rządowych to każdy handluje ze wschodem na własne ryzyko. Tak więc kogo stać na to, to ryzykuje i handluje ze wschodem - twierdzi jeden z handlowców.
- Ja czekam na lepszą koniunkturę. Jeżeli państwo polskie nie będzie wprowadzać takich rygorystycznych ustaw ani nie będzie rzucać kłód pod nogi, to wydaje mi się, że ten handel będzie się dalej rozwijał - dodaje inny.
Na razie jednak głównym rynkiem zbytu dla naszych wędlin jest nasz kraj.
- Póki nie ma umów rządowych to każdy handluje ze wschodem na własne ryzyko. Tak więc kogo stać na to, to ryzykuje i handluje ze wschodem - twierdzi jeden z handlowców.
- Ja czekam na lepszą koniunkturę. Jeżeli państwo polskie nie będzie wprowadzać takich rygorystycznych ustaw ani nie będzie rzucać kłód pod nogi, to wydaje mi się, że ten handel będzie się dalej rozwijał - dodaje inny.
Na razie jednak głównym rynkiem zbytu dla naszych wędlin jest nasz kraj.
Źródło: Agrobiznes, TVP1