Rynek mięsa – popyt na szynkę i schab
Od kilku dni na giełdach obserwuje się wzrost popytu na surowce, z których wytwarza się podstawowe wyroby na stół wielkanocny, czyli na szynkę i schab - informuje Dariusz Stawski z Domu Handlowego Agro w Łodzi.
Podaż tego mięsa nie jest jednak tak duża jak obecne zapotrzebowanie, dlatego ceny, zwłaszcza szynki, rosną. Obecnie jest ona dostępna po 5,9 - 6,1 zł za kg, podczas gdy na początku marca to mięso można było kupić po 5,6 - 5,7 zł kg.
Żywca wieprzowego jest w dalszym ciągu bardzo dużo i - teoretycznie - szynek mogłoby być znacznie więcej, niż oferują zakłady. Przedsiębiorstwa ograniczają jednak tzw. rozbiory tuczników, gdyż małe jest zapotrzebowania na inne rodzaje mięsa: łopatkę, karkówkę, mięso drobne, głowy, skórki itp.
W minionym tygodniu stosunkowo dużym popytem cieszyły się natomiast półtusze wieprzowe mrożone z zapasów ARR, na eksport. Mięso sprzedawane jest wprawdzie po cenie wywoławczej (znacznie niższej od obowiązującej na rynku krajowym), ale prawie całość wystawionego na przetarg towaru znajduje nabywców.
- Zainteresowaniem cieszą się również tłuszcze, które można przetopić na smalec - informuje Piotr Żołędziewski z Giełdy Poznańskiej. Jednak ich podaż jest stosunkowo mała, gdyż handel tymi surowcami nie jest opłacalny ze względu na wysokie koszty przechowywania.
Podaż tego mięsa nie jest jednak tak duża jak obecne zapotrzebowanie, dlatego ceny, zwłaszcza szynki, rosną. Obecnie jest ona dostępna po 5,9 - 6,1 zł za kg, podczas gdy na początku marca to mięso można było kupić po 5,6 - 5,7 zł kg.
Żywca wieprzowego jest w dalszym ciągu bardzo dużo i - teoretycznie - szynek mogłoby być znacznie więcej, niż oferują zakłady. Przedsiębiorstwa ograniczają jednak tzw. rozbiory tuczników, gdyż małe jest zapotrzebowania na inne rodzaje mięsa: łopatkę, karkówkę, mięso drobne, głowy, skórki itp.
W minionym tygodniu stosunkowo dużym popytem cieszyły się natomiast półtusze wieprzowe mrożone z zapasów ARR, na eksport. Mięso sprzedawane jest wprawdzie po cenie wywoławczej (znacznie niższej od obowiązującej na rynku krajowym), ale prawie całość wystawionego na przetarg towaru znajduje nabywców.
- Zainteresowaniem cieszą się również tłuszcze, które można przetopić na smalec - informuje Piotr Żołędziewski z Giełdy Poznańskiej. Jednak ich podaż jest stosunkowo mała, gdyż handel tymi surowcami nie jest opłacalny ze względu na wysokie koszty przechowywania.
Źródło: Rzeczpospolita