Grupa producencka Agrikur nie boi się Unii
Sześciu hodowców brojlerów i indyków z Krypna w województwie podlaskim to jednocześnie właściciele ubojni i przetwórni mięsa. Twierdzą, że ich kurników nie powstydziliby się najlepsi producenci drobiu w Unii Europejskiej.
Grupa producencka Agrikur w Krypnie istnieje od 10 lat. Wspólnikami jest sześciu hodowców drobiu. Ośmiu kolejnych rolników współpracuje z przetwórnią. Miesięczna produkcja to 200 tys. brojlerów i 10 tys. indyków.
Fermy to nowe obiekty spełniające surowe normy zawarte w unijnych dyrektywach.
- Widząc podobne fermy w Niemczech czy we Francji, jesteśmy nawet bardziej nowocześni - mówi jeden z członków Agrikur-u.
Ubojnia jest w trakcie wdrażania HACAP-u. Niezbędna stała się przebudowa zakładu. Kolejnym krokiem ma być uzyskanie certyfikatu zarządzania ISO. Takie dokumenty znacznie ułatwią negocjacje z dużymi sieciami handlowymi. Możliwy stanie się też eksport do krajów Unii.
Członkowie grupy producenckiej nie boją się unijnego rynku. Większym zagrożeniem - ich zdaniem - jest import taniego drobiu ze Stanów Zjednoczonych.
Grupa producencka Agrikur w Krypnie istnieje od 10 lat. Wspólnikami jest sześciu hodowców drobiu. Ośmiu kolejnych rolników współpracuje z przetwórnią. Miesięczna produkcja to 200 tys. brojlerów i 10 tys. indyków.
Fermy to nowe obiekty spełniające surowe normy zawarte w unijnych dyrektywach.
- Widząc podobne fermy w Niemczech czy we Francji, jesteśmy nawet bardziej nowocześni - mówi jeden z członków Agrikur-u.
Ubojnia jest w trakcie wdrażania HACAP-u. Niezbędna stała się przebudowa zakładu. Kolejnym krokiem ma być uzyskanie certyfikatu zarządzania ISO. Takie dokumenty znacznie ułatwią negocjacje z dużymi sieciami handlowymi. Możliwy stanie się też eksport do krajów Unii.
Członkowie grupy producenckiej nie boją się unijnego rynku. Większym zagrożeniem - ich zdaniem - jest import taniego drobiu ze Stanów Zjednoczonych.
Źródło: Agrobiznes, TVP1