Oferty sprzedaży naszej wieprzowiwny płyną na Łotwę i do Rumunii
25 tys. ton świeżych półtusz z dopłatami chceli wysłać za granicę eksporterzy. Tymczasem pula wynosi 15 tys. ton, ale to i tak wystarczy, by narobić dużo zamieszania - mówią maklerzy. Rynek rosyjski jest zamknięty, więc towar można wyeksportować tylko na Łotwę i do Rumunii.
Rumuński rynek został wprost zalany ofertami. Każdy kto przystąpił do przetargu chce za wszelką cenę sprzedać swoją pulę. Rumuni są gotowi płacić nie więcej niż 67 eurocentów za kilogram półtusz. Warunkiem sprzedaży jest jednak to, że mięso musi pochodzić z ubojni mających unijne uprawnienia eksportowe, a takich jest cztery, najwyżej pięć. Tu toczy się kolejna walka o zdobycie towaru i o ceny, które ubojnie skwapliwie podnoszą wykorzystując prosperitę. A tak na prawdę nie wiadomo co robić, bo pojawiły się zapowiedzi, że Rumuni wprowadzą 45-proc. cło na wieprzowinę.
Tymczasem w ciągu zaledwie tygodnia półtusze w ubojniach zdrożały średnio o 20 gr/kg, a to znacznie podraża koszty wysyłki.
Rumuński rynek został wprost zalany ofertami. Każdy kto przystąpił do przetargu chce za wszelką cenę sprzedać swoją pulę. Rumuni są gotowi płacić nie więcej niż 67 eurocentów za kilogram półtusz. Warunkiem sprzedaży jest jednak to, że mięso musi pochodzić z ubojni mających unijne uprawnienia eksportowe, a takich jest cztery, najwyżej pięć. Tu toczy się kolejna walka o zdobycie towaru i o ceny, które ubojnie skwapliwie podnoszą wykorzystując prosperitę. A tak na prawdę nie wiadomo co robić, bo pojawiły się zapowiedzi, że Rumuni wprowadzą 45-proc. cło na wieprzowinę.
Tymczasem w ciągu zaledwie tygodnia półtusze w ubojniach zdrożały średnio o 20 gr/kg, a to znacznie podraża koszty wysyłki.
Źródło: Agrobiznes, TVP1