Rusza kontrola ferm hodujących świnie metodą przemysłową
Dziś rusza kontrola ferm, w których świnie hodowane są metodą przemysłową - poinformował minister środowiska Stanisław Żelichowski. W ostatnich miesiącach wiele takich ferm powstało na Pomorzu Zachodnim, Mazurach, w Wielkopolsce i na Lubelszczyźnie. Ekolodzy i obrońcy praw zwierząt, także rolnicy wielokrotnie alarmowali, że prowadzące je spółki łamią prawo.
Amerykańska korporacja Smithfield Foods, która przejęła polskie spółki hodowlane, w tym Animex, zamierza hodować w Polsce 100 tysięcy loch. W tym celu wykupuje majątek popegeerowski i urządza tam ogromne fermy.
Minister środowiska zapowiedział, że jeśli zarzuty o łamaniu prawa i przekraczaniu norm się potwierdzą, zamknie przedsiębiorstwa. Stanisław Żelichowski powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że syn amerykańskiego prezydenta, profesor ekologii Robert Kennedy ostrzegał go przed firmami prowadzącymi wielkotowarowy chów trzody chlewnej, które w Stanach Zjednoczonych zrobiły wiele złego.
Smithfield Foods w Ameryce płaciła ogromne kary za dewastację środowiska naturalnego Piotr Jakubowski z Ministerstwa Rolnictwa poinformował, że wkrótce ukaże się rozporządzenie ministra dotyczące minimalnych norm utrzymania zwierząt gospodarskich.
W jego opinii rozporządzenie bardzo mocno ograniczy zapędy do nadmiernej koncentracji zwierząt - chodzi o wielkość kojców. Jednak - zastrzegł - nie ma przepisów, które ograniczałyby ilość zwierząt hodowanych w danym gospodarstwie przekonaniu Piotra Jakubowskiego powstawanie gigantycznych ferm hodowlanych zaburza stosunki na wsi i nie jest zgodne z przyjętą polityką państwa wspierania gospodarstw rodzinnych. Pracujemy nad tym, jak ten problem rozwiązać, bo amerykański system hodowlany nie pasuje do warunków europejskich - powiedział Piotr Jakubowski Informacyjnej Agencji Radiowej.
Lider Samoobrony Andrzej Lepper ostrzegł, że jeśli problem gigantycznych ferm kontrolowanych przez Smithfield Foods nie zostanie rozwiązany, jego partia będzie wychodzić z lokalnych koalicji.
- To tragedia dla środowiska i polskiego rolnictwa - podkreślił Andrzej Lepper. Zapowiedział blokowanie ferm przez Samoobronę.
Dyrektor Instytutu Ochrony Zwierząt w Gdańsku Marek Kryda poinformował nas, że lokalne społeczności Pomorza chcą przeprowadzenia referendów, na podstawie których odwołano by lokalne władze, które wydały pozwolenia na powstanie gigantycznych ferm.
W jednym takim gospodarstwie może być hodowanych nawet 30 tysięcy zwierząt.
Amerykańska korporacja Smithfield Foods, która przejęła polskie spółki hodowlane, w tym Animex, zamierza hodować w Polsce 100 tysięcy loch. W tym celu wykupuje majątek popegeerowski i urządza tam ogromne fermy.
Minister środowiska zapowiedział, że jeśli zarzuty o łamaniu prawa i przekraczaniu norm się potwierdzą, zamknie przedsiębiorstwa. Stanisław Żelichowski powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że syn amerykańskiego prezydenta, profesor ekologii Robert Kennedy ostrzegał go przed firmami prowadzącymi wielkotowarowy chów trzody chlewnej, które w Stanach Zjednoczonych zrobiły wiele złego.
Smithfield Foods w Ameryce płaciła ogromne kary za dewastację środowiska naturalnego Piotr Jakubowski z Ministerstwa Rolnictwa poinformował, że wkrótce ukaże się rozporządzenie ministra dotyczące minimalnych norm utrzymania zwierząt gospodarskich.
W jego opinii rozporządzenie bardzo mocno ograniczy zapędy do nadmiernej koncentracji zwierząt - chodzi o wielkość kojców. Jednak - zastrzegł - nie ma przepisów, które ograniczałyby ilość zwierząt hodowanych w danym gospodarstwie przekonaniu Piotra Jakubowskiego powstawanie gigantycznych ferm hodowlanych zaburza stosunki na wsi i nie jest zgodne z przyjętą polityką państwa wspierania gospodarstw rodzinnych. Pracujemy nad tym, jak ten problem rozwiązać, bo amerykański system hodowlany nie pasuje do warunków europejskich - powiedział Piotr Jakubowski Informacyjnej Agencji Radiowej.
Lider Samoobrony Andrzej Lepper ostrzegł, że jeśli problem gigantycznych ferm kontrolowanych przez Smithfield Foods nie zostanie rozwiązany, jego partia będzie wychodzić z lokalnych koalicji.
- To tragedia dla środowiska i polskiego rolnictwa - podkreślił Andrzej Lepper. Zapowiedział blokowanie ferm przez Samoobronę.
Dyrektor Instytutu Ochrony Zwierząt w Gdańsku Marek Kryda poinformował nas, że lokalne społeczności Pomorza chcą przeprowadzenia referendów, na podstawie których odwołano by lokalne władze, które wydały pozwolenia na powstanie gigantycznych ferm.
W jednym takim gospodarstwie może być hodowanych nawet 30 tysięcy zwierząt.
Źródło: Informacyjna Agencja Radiowa