Punkty skupu świń świecą pustkami
Zakłady mięsne na Podlasiu mają problemy ze skupem żywca. Rolnicy, którzy uważają, że ceny interwencyjne zaproponowane przez rząd są za niskie nadal wstrzymują się ze sprzedażą.
Największe w województwie zakłady mięsne, spółka PMB w Białymstoku, choć podpisała umowę z Agencją Rynku Rolnego, nie prowadzi skupu interwencyjnego, bo nie ma co skupować. To co udawało się kupić w ubiegłym tygodniu to zdecydowanie za mało, by prowadzić normalną produkcję. Przetwórnia musiała sięgnąć do zapasów mrożonych półtusz.
- Ten tydzień zapowiada się lepiej, tzn. już od piątku dostawy żywca wzrosły i myślę, że te ceny poprawią sytuację - mówi Zbigniew Rusa, prezes Zakładów Mięsnych w Białymstoku.
Świń jest wciąż za mało by mógł być realizowany skup na zlecenie Agencji Rynku Rolnego. Niezależnie od tego przedsiębiorstwo płaci za żywiec według cen interwencyjnych.
Największe w województwie zakłady mięsne, spółka PMB w Białymstoku, choć podpisała umowę z Agencją Rynku Rolnego, nie prowadzi skupu interwencyjnego, bo nie ma co skupować. To co udawało się kupić w ubiegłym tygodniu to zdecydowanie za mało, by prowadzić normalną produkcję. Przetwórnia musiała sięgnąć do zapasów mrożonych półtusz.
- Ten tydzień zapowiada się lepiej, tzn. już od piątku dostawy żywca wzrosły i myślę, że te ceny poprawią sytuację - mówi Zbigniew Rusa, prezes Zakładów Mięsnych w Białymstoku.
Świń jest wciąż za mało by mógł być realizowany skup na zlecenie Agencji Rynku Rolnego. Niezależnie od tego przedsiębiorstwo płaci za żywiec według cen interwencyjnych.
Źródło: Agrobiznes, TVP1