Ceny zbóż, notowania, aktualności

Rolnicy protestują nadal

Rolnicy protestują nadal
Rząd podniósł ceny żywca w skupie interwencyjnym, ale rolnicy w dalszym ciągu protestują na drogach.

3,10 zł za klasę "R", 3,20 zł za "U" i 3,30 zł za "E" - taki poziom cen interwencyjnych skupu żywca przyjęła Rada Ministrów. Zdaniem wicepremiera Kalinowskiego to kompromis między żądaniami zwiąków rolniczych, a możliwościami budżetu.



Czy ten kompromis wystarczy, aby rolnicy przestali wychodzić na drogi?



 - Sądzimy, że ten poziom interwencji nie pozwoli na dalsze obniżki, a wręcz przeciwnie, pozwoli na ustabilizowanie sytuacji na rynku - twierdzi Jarosław Kalinowski, minister rolnictwa.

Podobnego zdania są też związkowcy.

 - Ta decyzja wychodzi naprzeciw wielu producentom. Ja rozmawiałem z wieloma protestującymi rolnikami i mówili, że przy 3,20 zł/kg średniej mogą się zastanowić nad zejściem z drogi. Jest to taka decyzja na otarcie łez, ale powiedzmy sobie, że ona powoduje podniesienie ceny wolnorynkowej z 2,50 na być może 3,00 zł/kg, albo i więcej - mówi Władysław Serafin, prezes Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych.

Na interwencyjny skup 50 tys. ton półtusz przeznaczono 235 mln zł. Razem z planami zakupu na odnowienie zapasów Agencji Rynku Rolnego pozwoli to na zdjęcie z rynku 100 tys. ton mięsa. 41 tys. ma zostać wyeksportowane z dopłatami.

W programie działań interwencyjnych przewidziano także dopłaty do magazynowania w kraju 10 tys. ton. W ten sposób, zdaniem rządu, uda się rozładować sięgającą 150 tys. ton świńską górkę. Interwencja ma ruszyć w ciągu kilku dni.

 - Agencja ma zwarte umowy z podmiotami, które dokonują zakupów na rezerwy. W tej chwili te umowy będą aneksowane w trybie bardzo szybkim, to jest kwestia dosłownie 2-3 dni jak sądzę i te same zakłady będą dokonywały zakupu w ramach interwencji - dodaje Jarosław Kalinowski.

Co potem? Problem powinien rozwiązać się sam. Drożejące zboża i spadająca wraz z nimi opłacalność produkcji spowodują w ciągu kilku lat odwrót od hodowli trzody.

Źródło: Agrobiznes, TVP1