Żywiec wieprzowy po 3,20 zł/kg
3,20 zł, taką cenę skupu żywca wieprzowego zaproponuje Radzie Ministrów Ministerstwo Rolnictwa. O tym czy rząd przyjmie tę propozycję rolnicy przekonają się dopiero we wtorek. Już teraz mogą jednak być pewni, że spadną ceny świadectw zdrowia wystawianych przez lekarzy weterynarii.
Zbyt niskie ceny skupu wieprzowiny to jedna z przyczyn trwających właśnie protestów rolników. Nadprodukcja spowodowała, że ceny trzody spadły nawet do 2,20 zł/kg. Na wczorajszym spotkaniu rolniczych związków zawodowych interwencję na rynku po raz kolejny zapowiedział rząd.
- Najważniejsze jest to, ażeby tą olbrzymią nadwyżkę z rynku zdjąć. Szacujemy, że ta nadwyżka sięga 150 tys. ton i taką właśnie nadwyżkę chcemy w przeciągu pierwszego półrocza z rynku zdjąć - mówi Jarosław Kalinowski, minister rolnictwa.
Czy taka deklaracja ministra rolnictwa uspooki nastroje na wsi? Nie wiadomo. Zwłaszcza, że zdaniem rolników rząd proponuje zbyt niskie ceny skupu. Najłagodniejsze wyliczenia ODR-owskie wskazują, że cena 3,12 zł/kg to jest dopiero ta, która pozwoli wyjść na zero. Tymczasem resort rolnictwa na wtorkowym posiedzeniu Rady Ministrów, aby cena skupu kilograma żywca wynosiła 3,20 zł. Jednak taka cena dotyczy tylko klasy I i jest to cena brutto. Nawet jeżeli rząd, a właściwie minister finansów, zaakceptują taką propozycję, rolnicy będą sprzedawać po kosztach produkcji. Ale to nie jedyne problemy producentów trzody. Od 1 stycznia weszły w życie przepisy, które wprowadziły obowiązek uzyskania przez rolnika świadectwa zdrowia dla każdej sprzedawanej sztuki.
- Za jedną sztukę świni musi rolnik zapłacić, czy musiałby zapłacić 17 zł plus koszty dojazdu do weterynarza. Są to kwoty nie do przyjęcia dzisiaj dla producentów rolnych - mówi przedstawiciel kółek rolniczych.
Minister rolnictwa zapowiedział, że podpisze rozporządzenie, które obniży cenę świadectw do 6 zł.
Zbyt niskie ceny skupu wieprzowiny to jedna z przyczyn trwających właśnie protestów rolników. Nadprodukcja spowodowała, że ceny trzody spadły nawet do 2,20 zł/kg. Na wczorajszym spotkaniu rolniczych związków zawodowych interwencję na rynku po raz kolejny zapowiedział rząd.
- Najważniejsze jest to, ażeby tą olbrzymią nadwyżkę z rynku zdjąć. Szacujemy, że ta nadwyżka sięga 150 tys. ton i taką właśnie nadwyżkę chcemy w przeciągu pierwszego półrocza z rynku zdjąć - mówi Jarosław Kalinowski, minister rolnictwa.
Czy taka deklaracja ministra rolnictwa uspooki nastroje na wsi? Nie wiadomo. Zwłaszcza, że zdaniem rolników rząd proponuje zbyt niskie ceny skupu. Najłagodniejsze wyliczenia ODR-owskie wskazują, że cena 3,12 zł/kg to jest dopiero ta, która pozwoli wyjść na zero. Tymczasem resort rolnictwa na wtorkowym posiedzeniu Rady Ministrów, aby cena skupu kilograma żywca wynosiła 3,20 zł. Jednak taka cena dotyczy tylko klasy I i jest to cena brutto. Nawet jeżeli rząd, a właściwie minister finansów, zaakceptują taką propozycję, rolnicy będą sprzedawać po kosztach produkcji. Ale to nie jedyne problemy producentów trzody. Od 1 stycznia weszły w życie przepisy, które wprowadziły obowiązek uzyskania przez rolnika świadectwa zdrowia dla każdej sprzedawanej sztuki.
- Za jedną sztukę świni musi rolnik zapłacić, czy musiałby zapłacić 17 zł plus koszty dojazdu do weterynarza. Są to kwoty nie do przyjęcia dzisiaj dla producentów rolnych - mówi przedstawiciel kółek rolniczych.
Minister rolnictwa zapowiedział, że podpisze rozporządzenie, które obniży cenę świadectw do 6 zł.
Źródło: Agrobiznes, TVP1