Problemy z nadmiarem mięsa
Zakłady przetwórcze mają coraz większe problemy ze sprzedażą mięsa i wędlin. Podaż jest duża, tymczasem zapotrzebowanie rynku krajowego - stosunkowo małe, a eksport na wschód wręcz znikomy W tej sytuacji również obroty na hurtowym rynku surowców mięsnych są niewielkie.
W rezultacie ceny spadają. Półtusze świeże wieprzowe kl. R dostępne są na giełdach po 4 - 4,2 zł kg. Szynka, której cena przed Bożym. Narodzeniem dochodziła do 7 zł za kg, teraz kosztuje niewiele ponad 5 zł kg. Potaniały także, na niektórych giełdach nawet do 4,2 zł za kg, półtusze wieprzowe kl. R.
- Rosną zapasy tanich mięs podgardle, głowy, skórki, tłuszcze drobne - mówi Dariusz Stawski z domu handlowego Agro w Łodzi.
Jeśli eksport na wschód nie zwiększy się, trudno będzie to wszystko zagospodarować. Ceny tych surowców są bardzo niskie. Np. tłuszcz drobny jeszcze w grudniu kosztował 1,6 -1,7 zł kg, teraz czeka na nabywców po 1,2 zł kg.
Małe jest również zainteresowanie wołowiną. Do transakcji dochodzi tylko wtedy gdy oferowana cena jest znacznie niższa od rynkowej. Np. drobne mięsa wołowe kl. II wystawiane są po 4,5 - 5 zł kg. Ale dostawcy pertraktują nawet z takimi klientami, którzy zaczynają negocjacje od 3,5 zł za kg.
Przy tak małym popycie nie wszyscy importerzy wykorzystali kontyngenty na poprzedni kwartał. W najbliższych miesiącach sprowadzany będzie prawdopodobnie głównie duński, holenderski lub belgijski boczek, gdyż surowca tej klasy w Polsce nie ma.
W rezultacie ceny spadają. Półtusze świeże wieprzowe kl. R dostępne są na giełdach po 4 - 4,2 zł kg. Szynka, której cena przed Bożym. Narodzeniem dochodziła do 7 zł za kg, teraz kosztuje niewiele ponad 5 zł kg. Potaniały także, na niektórych giełdach nawet do 4,2 zł za kg, półtusze wieprzowe kl. R.
- Rosną zapasy tanich mięs podgardle, głowy, skórki, tłuszcze drobne - mówi Dariusz Stawski z domu handlowego Agro w Łodzi.
Jeśli eksport na wschód nie zwiększy się, trudno będzie to wszystko zagospodarować. Ceny tych surowców są bardzo niskie. Np. tłuszcz drobny jeszcze w grudniu kosztował 1,6 -1,7 zł kg, teraz czeka na nabywców po 1,2 zł kg.
Małe jest również zainteresowanie wołowiną. Do transakcji dochodzi tylko wtedy gdy oferowana cena jest znacznie niższa od rynkowej. Np. drobne mięsa wołowe kl. II wystawiane są po 4,5 - 5 zł kg. Ale dostawcy pertraktują nawet z takimi klientami, którzy zaczynają negocjacje od 3,5 zł za kg.
Przy tak małym popycie nie wszyscy importerzy wykorzystali kontyngenty na poprzedni kwartał. W najbliższych miesiącach sprowadzany będzie prawdopodobnie głównie duński, holenderski lub belgijski boczek, gdyż surowca tej klasy w Polsce nie ma.
Źródło: Rzeczpospolita