Ceny zbóż, notowania, aktualności

Pracownicy i dostawcy kupili udziały w PMB SA Białystok

Pracownicy i dostawcy kupili udziały w PMB SA Białystok
Spółka pracowników i dostawców o nazwie Podlaskie Przedsiębiorstwo Mięsne sp. z o.o. (PPM) objęła 11 procent akcji sprywatyzowanego Okręgowego Przedsiębiorstwa Przemysłu Mięsnego (PMB SA) w Białymstoku.

Udziały kosztowały dwa miliony złotych, część zakupu trzeba było skredytować, bo udział w spółce pracowników i dostawców był mniejszy, niż zakładano - poinformowali w piątek przedstawiciele PPM.

 - Cały kapitał został objęty i opłacony przez Podlaskie Przedsiębiorstwo Mięsne. Były z tym pewne perturbacje, ale oświadczam, że cała sprawa zakończyła się sukcesem - potwierdził prezes PMB SA Zbigniew Rusa.

Udział w prywatyzacji przedsiębiorstwa także pracowników i dostawców był ważnym warunkiem zgody na ten proces wojewody podlaskiego, który przed prywatyzacją był organem założycielskim dla zakładu.

Według aktu notarialnego podpisanego w sierpniu 2002 roku, sieć hurtowni BOS SA oraz spółka pracowników i dostawców miały wnieść do nowego podmiotu 12 mln zł w gotówce, z czego 2 mln spółka Podlaskie Przedsiębiorstwo Mięsne. Skarb Państwa wniósł aportem majątek PMB i objął w ten sposób jedną trzecią akcji.

Spółka pracowników i dostawców miała wpłacić pieniądze do końca 2002 roku. Zdążyła to zrobić niemal "w ostatniej chwili", bo ich zainteresowanie udziałem w prywatyzacji było mniejsze, niż oczekiwano. Początkowo chęć wpłacenia wkładów deklarowało ok. 2 tys. osób, ostatecznie pozostało w sumie sześciuset rolników i pracowników.

Jak mówią przedstawiciele tej spółki, podstawową przyczyną ich mniejszego zainteresowania jest brak pieniędzy.

Prezes Rusa powiedział, że w przedsiębiorstwie rośnie skup i produkcja, obroty w ostatnich miesiącach zwiększyły się o ok. 5 mln zł miesięcznie i sięgają obecnie 21 mln zł. Na bieżąco zakład się nie zadłuża.

Trwa też jego restrukturyzacja polegająca przede wszystkim na wydzieleniu z PMB SA części handlowej, w postaci sieci sklepów. Ma to potrwać do połowy tego roku.

Źródło: PAP