Hodowcy liczą straty
Minął rok, a hodowcy zamiast zysków liczą straty. W zeszłym roku do produkcji musieli dokładać nie tylko drobiarze, ale i hodowcy bydła, a nawet trzody chlewnej. Za kilogram żywca drobiowego ubojnie płacą teraz niewiele ponad 2,50 zł. To i tak lepiej niż w grudniu, ale nadal źle. Skoro ceny kurczaków są u nas takie same jak w Niemczech to i pasza powinna kosztować tyle samo - mówią hodowcy - czyli około 700 zł/t. Tymczasem wciąż jest o 20 proc. droższa, a przecież była szansa na obniżki, bo staniały zboża. Hodowcy nie wiedzą za ile będą produkować w tym roku, nie wiedzą też ile drobiu wejdzie na nasz rynek. Od stycznia obowiązują nowe kontyngenty tylko nie można się dowiedzieć w jakiej wysokości.
Nowy tydzień nie przyniósł zmian chociaż kurczaków jest coraz mniej, bo wielu hodowców nie stać na nowe wstawienia. Ceny skupu brojlerów nie rosną i wciąż są o 1/6 niższe od kosztów produkcji. Niskie są również ceny zbytu mięsa. Świeże tuszki można sprzedać maksymalnie po 3,80 zł/kg.
Nowy tydzień nie przyniósł zmian chociaż kurczaków jest coraz mniej, bo wielu hodowców nie stać na nowe wstawienia. Ceny skupu brojlerów nie rosną i wciąż są o 1/6 niższe od kosztów produkcji. Niskie są również ceny zbytu mięsa. Świeże tuszki można sprzedać maksymalnie po 3,80 zł/kg.
Źródło: Agrobiznes, TVP1