Zboża nie zabraknie
Na rynku zbóż nie zanosi się na zasadnicze zmiany. W 2002 r. były dobre zbiory, nowy sezon rozpoczęto ze sporymi zapasami.
- To wszystko sprawia, że nie ma zagrożeń, zboża nie zabraknie - uważa Piotr Beśka z Eternus Brokers. Nadal będzie to rynek kupującego. Od niego zależą ceny i warunki transakcji.
Podobnie jak w 2002 r. import będzie raczej symboliczny, a sprowadzana będzie jedynie pszenica do produkcji makaronów durum, bo w Polsce nie uprawia się jej, i jęczmień browarny, którego jest w kraju za mało.
Zdaniem Wiesława Łopaciuka z IERiGŻ, wielkość podaży, a w konsekwencji i ceny będą zależeć także od wielkości eksportu. Jesienią sprzedano za granicę ponad 200 tys. t pszenicy. Ceny na świecie są wysokie, a w Polsce relatywnie niskie. Nadwyżka może trafić więc na eksport także w 2003 roku. Na przednówku ceny pszenicy konsumpcyjnej wzrosną prawdopodobnie do 480-500 zł za tonę.
Żyto nie jest przedmiotem eksportu, zebrano go jednak w 2002 roku o 15 proc. mniej niż w poprzednim. Niższa podaż może w drugim kwartale doprowadzić do niewielkiego wzrostu cen tego ziarna. Już w ostatnich tygodniach 2002 r. na przetargach agencyjnych żyto cieszyło się sporym powodzeniem.
Na ceny zbóż może mieć także wpływ - choć trudno na razie przewidzieć, w jakim stopniu - rozpoczynana w styczniu sprzedaż zbóż konsumpcyjnych z dopłatami ze środków ARR. Również ustawa o biopaliwach, jeśli zacznie obowiązywać w 2003 roku, może spowodować wzrost popytu na żyto. Jest to najtańszy surowiec do produkcji alkoholu, który będzie potem przetwarzany na biopaliwa.
Sytuacja na rynku owoców powinna być dla konsumentów korzystna. Są wystarczające zapasy jabłek.
- Ceny deserowych raczej nie wzrosną (przynajmniej w pierwszym kwartale) lub podnosić się będą powoli, w miarę wyczerpywania się zapasów - uważa Grażyna Stępka z IERiGŻ.
- W 2002 roku zmniejszyła się powierzchnia upraw warzyw korzeniowych, gorsze były również plony, więc ceny mogą w pierwszym półroczu stopniowo rosnąć - informuje Janusz Mierwiński z IERiGŻ.

- To wszystko sprawia, że nie ma zagrożeń, zboża nie zabraknie - uważa Piotr Beśka z Eternus Brokers. Nadal będzie to rynek kupującego. Od niego zależą ceny i warunki transakcji.
Podobnie jak w 2002 r. import będzie raczej symboliczny, a sprowadzana będzie jedynie pszenica do produkcji makaronów durum, bo w Polsce nie uprawia się jej, i jęczmień browarny, którego jest w kraju za mało.
Zdaniem Wiesława Łopaciuka z IERiGŻ, wielkość podaży, a w konsekwencji i ceny będą zależeć także od wielkości eksportu. Jesienią sprzedano za granicę ponad 200 tys. t pszenicy. Ceny na świecie są wysokie, a w Polsce relatywnie niskie. Nadwyżka może trafić więc na eksport także w 2003 roku. Na przednówku ceny pszenicy konsumpcyjnej wzrosną prawdopodobnie do 480-500 zł za tonę.
Żyto nie jest przedmiotem eksportu, zebrano go jednak w 2002 roku o 15 proc. mniej niż w poprzednim. Niższa podaż może w drugim kwartale doprowadzić do niewielkiego wzrostu cen tego ziarna. Już w ostatnich tygodniach 2002 r. na przetargach agencyjnych żyto cieszyło się sporym powodzeniem.
Na ceny zbóż może mieć także wpływ - choć trudno na razie przewidzieć, w jakim stopniu - rozpoczynana w styczniu sprzedaż zbóż konsumpcyjnych z dopłatami ze środków ARR. Również ustawa o biopaliwach, jeśli zacznie obowiązywać w 2003 roku, może spowodować wzrost popytu na żyto. Jest to najtańszy surowiec do produkcji alkoholu, który będzie potem przetwarzany na biopaliwa.
Sytuacja na rynku owoców powinna być dla konsumentów korzystna. Są wystarczające zapasy jabłek.
- Ceny deserowych raczej nie wzrosną (przynajmniej w pierwszym kwartale) lub podnosić się będą powoli, w miarę wyczerpywania się zapasów - uważa Grażyna Stępka z IERiGŻ.
- W 2002 roku zmniejszyła się powierzchnia upraw warzyw korzeniowych, gorsze były również plony, więc ceny mogą w pierwszym półroczu stopniowo rosnąć - informuje Janusz Mierwiński z IERiGŻ.

Źródło: Rzeczpospolita