Zapowiada się duża podaż mięsa wieprzowego i trudny rok dla drobiarzy
Wielu rolników zdecydowało się w 2002 roku na zwiększenie hodowli trzody chlewnej. Zachętą do takiego działania były wysokie ceny żywca od lata 2000 r., przez cały 2001 r. W rezultacie produkcja wieprzowiny znacznie wzrosła - w końcu 2002 r. była o ponad 10 proc. większa niż 2 lata wcześniej.
W tej sytuacji przewiduje się, że ceny skupu trzody w pierwszym półroczu 2003 r. będą kształtować się w przedziale 2,9-3,1 zł kg. W III półroczu nastąpi prawdopodobnie wzrost do 3,3-3,5 zł kg, zwykle bowiem jesienią notowania żywca, a w konsekwencji i mięsa, rosną. W końcu 2002 r. cena żywca wieprzowego (3,2-3,3 zł kg), przy już dużej podaży, była stosunkowo wysoka tylko dlatego, że Agencja Rynku Rolnego skupowała półtusze po cenie wyższej, niż ma wynosić stawka w skupie interwencyjnym w I półroczu 2003 r.
Spadek cen, przewidziany na pierwsze półrocze 2003 r., powinien - zdaniem prof. Małkowskiego - doprowadzić do dalszego wzrostu konsumpcji, która już w 2002 r. była wyższa niż w 2001 r.
Natomiast na rynku wołowiny zmiany będą mniejsze. Podaż tego mięsa spada, ale w takim stopniu, w jakim obniża się popyt. Ceny od dłuższego czasu utrzymują się na niskim poziomie, co zniechęca do rozwoju produkcji.
Rolnicy nie bardzo mogą też liczyć na wzrost skupu mleka. Jego podaż jest obecnie tak duża, że cena spadła poniżej poziomu z 2001 r. I taka sytuacja utrzyma się prawdopodobnie w 2003 r.
- Rok 2003 r. będzie trudny dla drobiarzy - uważa Mira Kobuszyńska z IERiGŻ. Nadal produkcja kurczaków będzie mało opłacalna. W pierwszej połowie roku na pewno nie nastąpi jej poprawa, bo wzrośnie podaż wieprzowiny, a rynek drobiowy jest z nim ściśle powiązany. Ceny kurczaków i indyków będą prawdopodobnie spadać, co może spowodować wzrost spożycia.
Zwiększa się ono zresztą z roku na rok. W 2002 r. statystyczny Polak zjadł 18 kg tego mięsa, co oznacza 6-proc. wzrost w stosunku do 2001 r. (wędlin drobiowych - o 18 proc. więcej). Stopniowo zmienia się model konsumpcji mięsa w Polsce, ale nadal kupujemy mniej drobiu niż społeczeństwa w krajach Europy Zachodniej.
Obecnie produkcja drobiarska jest nieopłacalna. Sytuację hodowców mogą poprawić ściślejsze więzi między producentami i dostawcami surowca, a konkretnie - długoterminowe umowy kontraktacyjne.

W tej sytuacji przewiduje się, że ceny skupu trzody w pierwszym półroczu 2003 r. będą kształtować się w przedziale 2,9-3,1 zł kg. W III półroczu nastąpi prawdopodobnie wzrost do 3,3-3,5 zł kg, zwykle bowiem jesienią notowania żywca, a w konsekwencji i mięsa, rosną. W końcu 2002 r. cena żywca wieprzowego (3,2-3,3 zł kg), przy już dużej podaży, była stosunkowo wysoka tylko dlatego, że Agencja Rynku Rolnego skupowała półtusze po cenie wyższej, niż ma wynosić stawka w skupie interwencyjnym w I półroczu 2003 r.
Spadek cen, przewidziany na pierwsze półrocze 2003 r., powinien - zdaniem prof. Małkowskiego - doprowadzić do dalszego wzrostu konsumpcji, która już w 2002 r. była wyższa niż w 2001 r.
Natomiast na rynku wołowiny zmiany będą mniejsze. Podaż tego mięsa spada, ale w takim stopniu, w jakim obniża się popyt. Ceny od dłuższego czasu utrzymują się na niskim poziomie, co zniechęca do rozwoju produkcji.
Rolnicy nie bardzo mogą też liczyć na wzrost skupu mleka. Jego podaż jest obecnie tak duża, że cena spadła poniżej poziomu z 2001 r. I taka sytuacja utrzyma się prawdopodobnie w 2003 r.
- Rok 2003 r. będzie trudny dla drobiarzy - uważa Mira Kobuszyńska z IERiGŻ. Nadal produkcja kurczaków będzie mało opłacalna. W pierwszej połowie roku na pewno nie nastąpi jej poprawa, bo wzrośnie podaż wieprzowiny, a rynek drobiowy jest z nim ściśle powiązany. Ceny kurczaków i indyków będą prawdopodobnie spadać, co może spowodować wzrost spożycia.
Zwiększa się ono zresztą z roku na rok. W 2002 r. statystyczny Polak zjadł 18 kg tego mięsa, co oznacza 6-proc. wzrost w stosunku do 2001 r. (wędlin drobiowych - o 18 proc. więcej). Stopniowo zmienia się model konsumpcji mięsa w Polsce, ale nadal kupujemy mniej drobiu niż społeczeństwa w krajach Europy Zachodniej.
Obecnie produkcja drobiarska jest nieopłacalna. Sytuację hodowców mogą poprawić ściślejsze więzi między producentami i dostawcami surowca, a konkretnie - długoterminowe umowy kontraktacyjne.

Źródło: Rzeczpospolita