Samoobrona chce renegocjacji warunków członkostwa
Samoobrona żąda renegocjacji uzyskanych w Kopenhadze warunków członkostwa Polski w UE - oświadczył Andrzej Lepper. Zapowiedział, że na wiosnę odbędzie się nadzwyczajny kongres partii, który zajmie ostateczne stanowisko wobec akcesji.
W sobotę w Warszawie odbyła się Rada Krajowa Samoobrony. Przyjęła ona m.in. stanowisko w sprawie wyników negocjacji.
"Samoobrona RP (...) wzywa wszystkich odpowiedzialnych za dotychczasowy stan i wynik negocjacji do renegocjacji przyjętych 13 grudnia 2002 r. w Kopenhadze ustaleń i do zagwarantowania równych praw i obowiązków z chwilą przystąpienia Polski do UE bez tzw. okresów przejściowych" - głosi stanowisko partii.
"Nigdy nie zgodzimy się na to, byśmy byli w Unii na nierównych warunkach (...) Żądamy renegocjacji wcześniej podpisanych umów" - powiedział Lepper podczas konferencji prasowej w przerwie obrad Rady Krajowej.
Zastrzegł, że Samoobrona zdaje sobie sprawę z tego, że rządzący twierdzą, iż renegocjacje są nierealne. "My mówimy, że każdą umowę można zmienić" - zaznaczył.
"Nie zgodzimy się na rażące dysproporcje na niekorzyść Polski w wysokości i zakresie interwencji na poszczególnych rynkach rolnych i na dysproporcje w dopłatach bezpośrednich do rolnictwa. Nie zgodzimy się na sprzedaż polskiej ziemi cudzoziemcom" - czytamy w stanowisku przyjętym przez Radę Krajową Samoobrony.
Lepper zapowiedział też, że z początkiem przyszłego roku zostanie powołany ruch na rzecz renegocjacji, którego celem będzie uświadamianie społeczeństwa w sprawie warunków integracji.
Szef Samoobrony zapowiedział również, że partia wyśle do wszystkich sołtysów pisma z prośbą o przeprowadzenie u siebie referendum na temat zorganizowania protestu generalnego przeciwko wynegocjowanym warunkom członkostwa Polski w Unii.
Na pisma zwrotne - jak mówił Lepper - Samoobrona będzie czekać do końca stycznia; jeżeli 30 proc. odpowiedzi będzie pozytywnych, to "podejmie protest generalny".
Według lidera Samoobrony, Rada Krajowa zdecydowała, że nadzwyczajny kongres partii musi się odbyć do 30 czerwca, ale - jak powiedział - na pewno odbędzie się przed planowanym na 8 czerwca referendum akcesyjnym, zapewne w maju. Wcześniej, w kwietniu, odbędą się zjazdy na poziomie województw - dodał.
Nadzwyczajny kongres odbędzie się dlatego, że Sąd Rejestrowy skierował do Trybunału Konstytucyjnego statut Samoobrony przyjęty na jej lutowym kongresie. "My już nie chcemy tego statutu" - powiedział Lepper.
Zapowiedział, że kongres poza przyjęciem nowego statutu, ponownie dokona wyboru władz partii; przeglądu kadr oraz zajmie ostateczne stanowisko wobec integracji. "Stawiamy na jakość ludzi. Wielki nacisk kładziemy na to, żeby w nasze szeregi wstępowali intelektualiści" - podkreślił Lepper.
Jak dodał, Samoobrona chce mieć przynajmniej 10 osób z tytułem naukowym w każdym z województw.
Szef Samoobrony nawiązał również do piątkowej sejmowej debaty o negocjacjach. W swoim wystąpieniu Lepper zarzucił wówczas premierowi, że na polecenie prezydenta sprzedał Polskę i Polaków w Kopenhadze za "50 millerowskich euro", które porównał do judaszowych srebrników.
Szef rządu odpowiedział mu wówczas, że sugerowanie takich rzeczy to chamstwo i bezczelność. Lepper oświadczył w sobotę, że premier mówiąc tak sam zachował się chamsko i bezczelnie. A poza tym powinien mieć pretensje do swoich doradców od wizerunku.
Zdaniem Leppera, premier powinien się bowiem spodziewać, że jeżeli po powrocie z Kopenhagi wręczy prezydentowi pieniądze, to skojarzy się to z judaszowymi srebrnikami.
W sobotę w Warszawie odbyła się Rada Krajowa Samoobrony. Przyjęła ona m.in. stanowisko w sprawie wyników negocjacji.
"Samoobrona RP (...) wzywa wszystkich odpowiedzialnych za dotychczasowy stan i wynik negocjacji do renegocjacji przyjętych 13 grudnia 2002 r. w Kopenhadze ustaleń i do zagwarantowania równych praw i obowiązków z chwilą przystąpienia Polski do UE bez tzw. okresów przejściowych" - głosi stanowisko partii.
"Nigdy nie zgodzimy się na to, byśmy byli w Unii na nierównych warunkach (...) Żądamy renegocjacji wcześniej podpisanych umów" - powiedział Lepper podczas konferencji prasowej w przerwie obrad Rady Krajowej.
Zastrzegł, że Samoobrona zdaje sobie sprawę z tego, że rządzący twierdzą, iż renegocjacje są nierealne. "My mówimy, że każdą umowę można zmienić" - zaznaczył.
"Nie zgodzimy się na rażące dysproporcje na niekorzyść Polski w wysokości i zakresie interwencji na poszczególnych rynkach rolnych i na dysproporcje w dopłatach bezpośrednich do rolnictwa. Nie zgodzimy się na sprzedaż polskiej ziemi cudzoziemcom" - czytamy w stanowisku przyjętym przez Radę Krajową Samoobrony.
Lepper zapowiedział też, że z początkiem przyszłego roku zostanie powołany ruch na rzecz renegocjacji, którego celem będzie uświadamianie społeczeństwa w sprawie warunków integracji.
Szef Samoobrony zapowiedział również, że partia wyśle do wszystkich sołtysów pisma z prośbą o przeprowadzenie u siebie referendum na temat zorganizowania protestu generalnego przeciwko wynegocjowanym warunkom członkostwa Polski w Unii.
Na pisma zwrotne - jak mówił Lepper - Samoobrona będzie czekać do końca stycznia; jeżeli 30 proc. odpowiedzi będzie pozytywnych, to "podejmie protest generalny".
Według lidera Samoobrony, Rada Krajowa zdecydowała, że nadzwyczajny kongres partii musi się odbyć do 30 czerwca, ale - jak powiedział - na pewno odbędzie się przed planowanym na 8 czerwca referendum akcesyjnym, zapewne w maju. Wcześniej, w kwietniu, odbędą się zjazdy na poziomie województw - dodał.
Nadzwyczajny kongres odbędzie się dlatego, że Sąd Rejestrowy skierował do Trybunału Konstytucyjnego statut Samoobrony przyjęty na jej lutowym kongresie. "My już nie chcemy tego statutu" - powiedział Lepper.
Zapowiedział, że kongres poza przyjęciem nowego statutu, ponownie dokona wyboru władz partii; przeglądu kadr oraz zajmie ostateczne stanowisko wobec integracji. "Stawiamy na jakość ludzi. Wielki nacisk kładziemy na to, żeby w nasze szeregi wstępowali intelektualiści" - podkreślił Lepper.
Jak dodał, Samoobrona chce mieć przynajmniej 10 osób z tytułem naukowym w każdym z województw.
Szef Samoobrony nawiązał również do piątkowej sejmowej debaty o negocjacjach. W swoim wystąpieniu Lepper zarzucił wówczas premierowi, że na polecenie prezydenta sprzedał Polskę i Polaków w Kopenhadze za "50 millerowskich euro", które porównał do judaszowych srebrników.
Szef rządu odpowiedział mu wówczas, że sugerowanie takich rzeczy to chamstwo i bezczelność. Lepper oświadczył w sobotę, że premier mówiąc tak sam zachował się chamsko i bezczelnie. A poza tym powinien mieć pretensje do swoich doradców od wizerunku.
Zdaniem Leppera, premier powinien się bowiem spodziewać, że jeżeli po powrocie z Kopenhagi wręczy prezydentowi pieniądze, to skojarzy się to z judaszowymi srebrnikami.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Powrót do aktualności