Kto zarobi, a kto zapłaci za rozszerzenie Unii
Najwięcej na wejściu do Unii Europejskiej zarobi Polska - "na czysto" dostaniemy z Brukseli niemal 7 mld euro do 2006 r. Przed szczytem w Kopenhadze mieliśmy dostać ok. 6,6 mld euro. Najwięcej za rozszerzenie zapłacą Niemcy - niemal 3 mld euro przez trzy lata.
Według nieoficjalnych obliczeń w Komisji Europejskiej na przyjęcie do UE dziesięciu nowych państw kraje Piętnastki wyłożą faktycznie 11 mld 443 mln euro w latach 2004-6. Choć w sumie na rozszerzanie Unia przeznacza w ciągu trzech lat prawie 41 mld euro, to w rzeczywistości będzie to dużo mniej, gdy odliczy się składki dziesiątki krajów do wspólnego budżetu (tylko Polska wpłaci do kasy w Brukseli 6,55 mld euro!) oraz zobowiązania finansowe, o których już dziś wiadomo, że przed 2006 r. nie będą realizowane (przejdą na późniejsze lata).
Wielka Brytania płaci za rozszerzanie niemal trzykrotnie mniej niż powinna, gdyż Margaret Thatcher wywalczyła w Unii od 1984 r. specjalny rabat, na który składają się inni członkowie. Po 2004 r. płacić będzie także nowa dziesiątka - w sumie do 2006 r. będzie to 1 mld 346 mln euro, z czego Warszawa złoży się na Londyn sumą 622 mln euro.
O niedokładaniu do Brytyjczyków premier Blair nawet nie chciał słyszeć, a polscy politycy woleli tej drażliwie polityczne sprawy nie stawiać na ostrzu noża. Ale nie ma co rozpaczać, gdyż dziesiątka nowych państw w latach 2004-6 dostanie na czysto z unijnej kasy nawet więcej pieniędzy, niż wyłoży Piętnastka. Komisja w Brukseli przewiduje, że będzie to 13 mld 140 mln euro. Jak to możliwe? Różnica jest tylko księgowa - wynika stąd, że Komisja dolicza nam tzw. pomoc przedakcesyjną, którą powinniśmy dostać niezależnie od tego, czy wejdziemy do UE 1 maja 2004, czy też dopiero w 2007 r., z Bułgarią i Rumunią. Opóźnienie członkostwa byłoby jednak bardzo kosztowne - tylko Polska nie dostałaby z Brukseli 4,7 mld euro.
Litwa dostanie proporcjonalnie więcej niż inni, bo Unia płaci jej za zamykanie elektrowni atomowej w Ignalinie, oraz pokryje wydatki w związku z tranzytem Rosjan do Kaliningradu. Słowacja dostała dodatkowe środki na zamykanie starych reaktorów atomowych w Bohumicach.
Kto ile zapłaci (w cenach przewidywanych na 2004 r.):
Ile dostaniemy "na czysto"
Według nieoficjalnych obliczeń w Komisji Europejskiej na przyjęcie do UE dziesięciu nowych państw kraje Piętnastki wyłożą faktycznie 11 mld 443 mln euro w latach 2004-6. Choć w sumie na rozszerzanie Unia przeznacza w ciągu trzech lat prawie 41 mld euro, to w rzeczywistości będzie to dużo mniej, gdy odliczy się składki dziesiątki krajów do wspólnego budżetu (tylko Polska wpłaci do kasy w Brukseli 6,55 mld euro!) oraz zobowiązania finansowe, o których już dziś wiadomo, że przed 2006 r. nie będą realizowane (przejdą na późniejsze lata).
Wielka Brytania płaci za rozszerzanie niemal trzykrotnie mniej niż powinna, gdyż Margaret Thatcher wywalczyła w Unii od 1984 r. specjalny rabat, na który składają się inni członkowie. Po 2004 r. płacić będzie także nowa dziesiątka - w sumie do 2006 r. będzie to 1 mld 346 mln euro, z czego Warszawa złoży się na Londyn sumą 622 mln euro.
O niedokładaniu do Brytyjczyków premier Blair nawet nie chciał słyszeć, a polscy politycy woleli tej drażliwie polityczne sprawy nie stawiać na ostrzu noża. Ale nie ma co rozpaczać, gdyż dziesiątka nowych państw w latach 2004-6 dostanie na czysto z unijnej kasy nawet więcej pieniędzy, niż wyłoży Piętnastka. Komisja w Brukseli przewiduje, że będzie to 13 mld 140 mln euro. Jak to możliwe? Różnica jest tylko księgowa - wynika stąd, że Komisja dolicza nam tzw. pomoc przedakcesyjną, którą powinniśmy dostać niezależnie od tego, czy wejdziemy do UE 1 maja 2004, czy też dopiero w 2007 r., z Bułgarią i Rumunią. Opóźnienie członkostwa byłoby jednak bardzo kosztowne - tylko Polska nie dostałaby z Brukseli 4,7 mld euro.
Litwa dostanie proporcjonalnie więcej niż inni, bo Unia płaci jej za zamykanie elektrowni atomowej w Ignalinie, oraz pokryje wydatki w związku z tranzytem Rosjan do Kaliningradu. Słowacja dostała dodatkowe środki na zamykanie starych reaktorów atomowych w Bohumicach.
Kto ile zapłaci (w cenach przewidywanych na 2004 r.):
Ile dostaniemy "na czysto"
Źródło: Gazeta Wyborcza
Powrót do aktualności