Ceny zbóż, notowania, aktualności

Świąteczna gorączka

Świąteczna gorączka
W zakładach mięsnych trwa przedświąteczna gorączka. Wzrósł popyt na wyroby "z górnej półki": szynkę, schab i karkówkę. - Chcielibyśmy, aby taki ruch panował przez cały rok - mówią zgodnie producenci. Mniej powodów do zadowolenia mają rolnicy - żywiec jest nadal tani.

Duży ruch panuje w punktach skupu żywca. - Tygodniowy ubój wzrósł o około 20 procent - wylicza Marek Młodzianowski, z-ca dyrektora ds. skupu w Zakładach Mięsnych w Grudziądzu. - Za kilogram tucznika płacimy ponad 3,3 zł.

Szaleństwo w zakładzie

Od kilku tygodni w wielu rzeźniach ceny żywca wieprzowego utrzymują się na tym samym poziomie. Niewiele zakładów zdecydowało się na podwyżkę. Wędlinex w Łasinie płacił w listopadzie za kg tucznika I klasy 3,10 zł. Obecnie - 3,20 zł. Podobnie jest w PPH Wieniec w Zalesiu, gdzie ceny żywca wzrosły o 10 gr/kg. Rolnicy nie kryją niezadowolenia. - 3 złote za kilogram tucznika to za mało - żali się Wiesław Wikarski, dostawca z Janikowa. - Kilogram tradycyjnej, dobrej szynki kosztuje w niektórych sklepach prawie 40 złotych.

W Prime Food w Przechlewie przygotowania do świątecznej sprzedaży ruszyły już we wrześniu. - W zakładzie panuje szaleństwo - Hanna Deszczka z działu marketingu tryska entuzjazmem. - Liczba zamówień przekracza nasze oczekiwania. Najlepiej sprzedają się szynki, pieczenie i wyroby szynkopodobne.

Tania biała

Brodnicki Polmeat przygotował na święta kilka niespodzianek. - Sprzedajemy polędwice: ziołową i świąteczną - wymienia Mirosława Cieślińska. - Pakujemy je w kolorową osłonkę z życzeniami. Klienci sklepów firmowych Polmeatu mogą liczyć na promocję. - Biała kiełbasa kosztuje teraz o 2 zł mniej niż zwykle - zapewnia Mirosława Cieślińska.

ZM w Grudziądzu nie zdecydowały się na podwyżkę cen. - Nie chcemy stracić klientów - stwierdza Izabela Wojciechowska, menadżer. Popularnością cieszą się nie tylko drogie wyroby.

W "mięsnym" w Warlubiu panuje spokój. - Klienci nie robią jeszcze świątecznych zakupów - informuje sprzedawca. W Bydgoszczy jest podobnie, ale: - Coś drgnęło - mówi z nadzieją Maria Stępniewska, kierowniczka sklepu w centrum miasta.

Źródło: Gazeta Pomorska