Młyny dyktują warunki transakcji
W handlu zbożem podaż w dalszym ciągu znacznie przewyższa popyt, a nabywcy oferują sprzedającym niskie ceny.
- Najwięcej wystawia się do sprzedaży pszenicy konsumpcyjnej i paszowej - informuje Piotr Beśka z Eternus Brokers.
Dużo jest także żyta, jęczmienia, kukurydzy i pszenżyta. Część dostawców uważa, że już teraz, bez względu na sytuacje rynkową, należy powoli podwyższać ceny Dlatego notowania w ofertach sprzedaży są relatywnie wysokie. Jednak jeśli w trakcie negocjacji ceny te nie zostają obniżone, szansa na sprzedaż jest bliska zeru.
Młyny i wytwórnie pasz dyktują także inne warunki transakcji: zboże musi być dostarczone do zakładu, zapłata zaś realizowana jest w najlepszym razie w ciągu 2-3 tygodni.
Zdaniem ekspertów w najbliższych miesiącach sytuacja na rynku zbożowym wiele się nie zmieni. Zakłady przetwórcze zawsze mogą zmniejszyć bieżący popyt, gdyż mają własne zapasy Poza tym podwyższenie cen ziarna krajowego spowodowałoby natychmiastowe uruchomienie importu zbóż z Ukrainy i Rosji albo r krajów UE.
Jedyną nadzieją na zwiększenie popytu i odwrócenie obecnej tendencji na rynku jest eksport polskiego zboża. Aby jednak ruszył musi nastąpić osłabienie kursu złotego wobec dolara oraz euro. W elewatorach portowych zgromadzonych jest kilkadziesiąt tysięcy ton pszenicy, która przygotowana jest do wywozu, gdy tylko poprawią się relacje walutowe.
- Najwięcej wystawia się do sprzedaży pszenicy konsumpcyjnej i paszowej - informuje Piotr Beśka z Eternus Brokers.
Dużo jest także żyta, jęczmienia, kukurydzy i pszenżyta. Część dostawców uważa, że już teraz, bez względu na sytuacje rynkową, należy powoli podwyższać ceny Dlatego notowania w ofertach sprzedaży są relatywnie wysokie. Jednak jeśli w trakcie negocjacji ceny te nie zostają obniżone, szansa na sprzedaż jest bliska zeru.
Młyny i wytwórnie pasz dyktują także inne warunki transakcji: zboże musi być dostarczone do zakładu, zapłata zaś realizowana jest w najlepszym razie w ciągu 2-3 tygodni.
Zdaniem ekspertów w najbliższych miesiącach sytuacja na rynku zbożowym wiele się nie zmieni. Zakłady przetwórcze zawsze mogą zmniejszyć bieżący popyt, gdyż mają własne zapasy Poza tym podwyższenie cen ziarna krajowego spowodowałoby natychmiastowe uruchomienie importu zbóż z Ukrainy i Rosji albo r krajów UE.
Jedyną nadzieją na zwiększenie popytu i odwrócenie obecnej tendencji na rynku jest eksport polskiego zboża. Aby jednak ruszył musi nastąpić osłabienie kursu złotego wobec dolara oraz euro. W elewatorach portowych zgromadzonych jest kilkadziesiąt tysięcy ton pszenicy, która przygotowana jest do wywozu, gdy tylko poprawią się relacje walutowe.
Źródło: Rzeczpospolita