Tylko 40 z około 100 ferm drobiarskich może dostać okresy przejściowe
Tylko 40 polskim fermom Unia Europejska chce przyznać okresy przejściowe na dostosowanie norm na klatki do hodowli kur niosek. Tymczasem o takie prawo ubiega się dwa razy więcej firm. Niestety to nie jedyne problemy drobiarzy z klatkami i Unią Europejską.
W Polsce co piąta klatka stosowana do hodowli kur wymaga natychmiastowej wymiany w dni przystąpienia do "Piętnastki". Zdaniem Unii są one zbyt małe. Dla wielu polskich producentów jajek oznacza to niestety wydatki. Pan Jerzy Leszkiewicz byłby zmuszony wymienić wszystkie klatki w swoich kurnikach.
- To wszystko było kupowane za kredyty preferencyjne dla młodych rolników. Przeważnie te kredyty były na 15 lat i termin spłaty przypada w 2017 roku - mówi pan Jerzy.
W podobnej sytuacji w całym kraju jest prawie 100 drobiarzy. Aby chronić ich interesy rząd chce wynegocjować dla nich kilkuletni okres przejściowy. W tym czasie drobiarze będą musieli wymienić klatki. Ale Bruksela chce takie prawo przyznać tylko 40 fermom. Jakby tego było mało pozostałe klatki w kraju trzeba będzie wymieniać po 2011 roku. Wtedy w Unii Europejskiej wchodzą w życie nowe przepisy dotyczące wymiarów klatek.
- Już praktycznie od około 2009 roku powinniśmy stopniowo wymieniać klatki. Nie wiem skąd znajdą się na to pieniądze - dodaje pan Jerzy Leszkiewicz.
Czarę goryczy przelała informacja, że już od przyszłego roku w Unii będzie obowiązywała norma, która zwiększa powierzchnię przeznaczoną dla jednej kury w klatce do 550 cm.
- A co za tym idzie średnio trzeba będzie wyjąć dwie kury z klatki i jeżeli nie wynegocjujemy okresu przejściowego, w zasadzie dzień po wejściu do Unii pogłowie kur w Polsce spadnie o 1/4-1/3 - mówi dalej pan Jerzy.
Taka sytuacja odbije się na konsumentach. Mniejsza liczba jajek może spowodować podwyżkę ich cen. Podobny los czeka także kraje Unii Europejskiej, gdzie kur może być mniej nawet o kilkadziesiąt milionów sztuk.
W Polsce co piąta klatka stosowana do hodowli kur wymaga natychmiastowej wymiany w dni przystąpienia do "Piętnastki". Zdaniem Unii są one zbyt małe. Dla wielu polskich producentów jajek oznacza to niestety wydatki. Pan Jerzy Leszkiewicz byłby zmuszony wymienić wszystkie klatki w swoich kurnikach.
- To wszystko było kupowane za kredyty preferencyjne dla młodych rolników. Przeważnie te kredyty były na 15 lat i termin spłaty przypada w 2017 roku - mówi pan Jerzy.
W podobnej sytuacji w całym kraju jest prawie 100 drobiarzy. Aby chronić ich interesy rząd chce wynegocjować dla nich kilkuletni okres przejściowy. W tym czasie drobiarze będą musieli wymienić klatki. Ale Bruksela chce takie prawo przyznać tylko 40 fermom. Jakby tego było mało pozostałe klatki w kraju trzeba będzie wymieniać po 2011 roku. Wtedy w Unii Europejskiej wchodzą w życie nowe przepisy dotyczące wymiarów klatek.
- Już praktycznie od około 2009 roku powinniśmy stopniowo wymieniać klatki. Nie wiem skąd znajdą się na to pieniądze - dodaje pan Jerzy Leszkiewicz.
Czarę goryczy przelała informacja, że już od przyszłego roku w Unii będzie obowiązywała norma, która zwiększa powierzchnię przeznaczoną dla jednej kury w klatce do 550 cm.
- A co za tym idzie średnio trzeba będzie wyjąć dwie kury z klatki i jeżeli nie wynegocjujemy okresu przejściowego, w zasadzie dzień po wejściu do Unii pogłowie kur w Polsce spadnie o 1/4-1/3 - mówi dalej pan Jerzy.
Taka sytuacja odbije się na konsumentach. Mniejsza liczba jajek może spowodować podwyżkę ich cen. Podobny los czeka także kraje Unii Europejskiej, gdzie kur może być mniej nawet o kilkadziesiąt milionów sztuk.
Źródło: Agrobiznes, TVP1