Produkcja rośnie. I to jak!
Produkcja przemysłu wzrosła we wrześniu o 6,7 proc. w stosunku do analogicznego okresu 2001 r. W porównaniu do sierpnia wzrost był jeszcze większy i wyniósł 8,2 proc. Tak znaczna dynamika jest jednak zgodna z oczekiwaniami analityków.
Opierając się na analizie koniunktury, ekonomiści oczekiwali poprawy wyników w przemyśle, mimo że we wrześniu był o jeden dzień roboczy mniej niż w sierpniu. Dodatkowym powodem do optymistycznych prognoz był fakt, iż skończył się sezon urlopowy.
Tym razem analitycy mieli rację, choć wczorajsze wyniki to górna granica szacunków.
- Należało się spodziewać takich wyników, ponieważ wrzesień 2001 r. był wyjątkowo kiepski. Wczorajsze dane zapowiadają, że III kwartał będzie bardzo dobry i dynamika PKB zbliży się do 2 proc. - ocenia Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING Banku.
We wrześniu wzrost o 1 proc. w stosunku rocznym i 0,2 proc. wobec sierpnia zanotował wskaźnik cen produkcji sprzedanej przemysłu (PPI). Także ta informacja nie wzbudziła sensacji na rynku, mieściła się w przedziale oczekiwań ekonomistów. Najważniejszymi przesłankami do podwyżek cen przez producentów był słabszy złoty oraz rosnące ceny paliw na światowych rynkach. Te czynniki wpłynęły na wzrost kosztów producentów, którzy mimo słabego popytu zostali zmuszeni do weryfikacji cenników.
- Pozytywne informacje o poziomie produkcji przemysłowej oraz wzrost jej cen są istotną informacją dla Rady Polityki Pieniężnej. Po takich danych rada w październiku wstrzyma się z decyzją o cięciu stóp - prognozuje Mateusz Szczurek.
Opierając się na analizie koniunktury, ekonomiści oczekiwali poprawy wyników w przemyśle, mimo że we wrześniu był o jeden dzień roboczy mniej niż w sierpniu. Dodatkowym powodem do optymistycznych prognoz był fakt, iż skończył się sezon urlopowy.
Tym razem analitycy mieli rację, choć wczorajsze wyniki to górna granica szacunków.
- Należało się spodziewać takich wyników, ponieważ wrzesień 2001 r. był wyjątkowo kiepski. Wczorajsze dane zapowiadają, że III kwartał będzie bardzo dobry i dynamika PKB zbliży się do 2 proc. - ocenia Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING Banku.
We wrześniu wzrost o 1 proc. w stosunku rocznym i 0,2 proc. wobec sierpnia zanotował wskaźnik cen produkcji sprzedanej przemysłu (PPI). Także ta informacja nie wzbudziła sensacji na rynku, mieściła się w przedziale oczekiwań ekonomistów. Najważniejszymi przesłankami do podwyżek cen przez producentów był słabszy złoty oraz rosnące ceny paliw na światowych rynkach. Te czynniki wpłynęły na wzrost kosztów producentów, którzy mimo słabego popytu zostali zmuszeni do weryfikacji cenników.
- Pozytywne informacje o poziomie produkcji przemysłowej oraz wzrost jej cen są istotną informacją dla Rady Polityki Pieniężnej. Po takich danych rada w październiku wstrzyma się z decyzją o cięciu stóp - prognozuje Mateusz Szczurek.
Źródło: Puls Biznesu