Reakcje branży mięsnej na cofnięcie embarga przez Rosję
Wśród przedsiębiorców z branży mięsnej panuje raczej umiarkowany optymizm. Ich zdaniem cofnięcie zakazu na eksport wołowiny do Rosji to dobra wiadomość, ale szanse odzyskania rynku wschodniego żadne, bo zależą od dopłat do eksportu.
Jeszcze cztery lata temu wartość polskiego eksportu mięsa do Rosji przekraczała 350 mln USD. Obecnie sprzedaż jest 7 razy mniejsza. Z naszego tradycyjnego rynku zbytu zostaliśmy wypchnięci przez konkurentów z Unii Europejskiej.
- Problemem naszej obecności na rynku wschodnim jest rzeczywiście konkurencja Unii Europejskiej i to, ze oni mają większą możliwość wsparcia swojego eksportu - powiedział minister rolnictwa Jarosław Kalinowski.
Sytuacja naszych eksporterów pogorszyła się jeszcze bardziej w maju, gdy w Polsce wykryto pierwszy przypadek BSE. Na wieść o tym Rosja natychmiast zamknęła granice przed polską wołowiną. Ale embargo już niedługo zniknie.
- Odblokowaliśmy rynek rosyjski dla naszej wołowiny - stwierdził minister Kalinowski.
Producenci mięsa twierdzą, ze ta wiadomośc jest bardzo dobra i fakt otwarcia rosyjskich granic będą starali się wykorzystać. Starania takie podjęli już dawno. Na swój koszt zaprosili grupę rosyjskich weterynarzy, aby ci na własne oczy przekonali się, że polskie mięso jest wole od BSE. Inspektorzy sprawidzili 59 zakładów, jednak tylko 28 uzyskało pozwolenia na eksport do Rosji. I właśnie te firmy będą mogły skorzystać z dopłat do eksportu.
Agencja Rynku Rolnego ma w swoim budżecie zagwarantowane środki na dopłaty do eksportu 15 tys. ton mięsa czerwonego. Jednak zdaniem eksporterów dopłaty są zbyt niskie. Świadczy o tym ostatni przetarg na eksport mięsa wołowego. Przedsiębiorcy wyrazili chęć wyeksportowania zaledwie 1140 ton tego towaru.
Jeszcze cztery lata temu wartość polskiego eksportu mięsa do Rosji przekraczała 350 mln USD. Obecnie sprzedaż jest 7 razy mniejsza. Z naszego tradycyjnego rynku zbytu zostaliśmy wypchnięci przez konkurentów z Unii Europejskiej.
- Problemem naszej obecności na rynku wschodnim jest rzeczywiście konkurencja Unii Europejskiej i to, ze oni mają większą możliwość wsparcia swojego eksportu - powiedział minister rolnictwa Jarosław Kalinowski.
Sytuacja naszych eksporterów pogorszyła się jeszcze bardziej w maju, gdy w Polsce wykryto pierwszy przypadek BSE. Na wieść o tym Rosja natychmiast zamknęła granice przed polską wołowiną. Ale embargo już niedługo zniknie.
- Odblokowaliśmy rynek rosyjski dla naszej wołowiny - stwierdził minister Kalinowski.
Producenci mięsa twierdzą, ze ta wiadomośc jest bardzo dobra i fakt otwarcia rosyjskich granic będą starali się wykorzystać. Starania takie podjęli już dawno. Na swój koszt zaprosili grupę rosyjskich weterynarzy, aby ci na własne oczy przekonali się, że polskie mięso jest wole od BSE. Inspektorzy sprawidzili 59 zakładów, jednak tylko 28 uzyskało pozwolenia na eksport do Rosji. I właśnie te firmy będą mogły skorzystać z dopłat do eksportu.
Agencja Rynku Rolnego ma w swoim budżecie zagwarantowane środki na dopłaty do eksportu 15 tys. ton mięsa czerwonego. Jednak zdaniem eksporterów dopłaty są zbyt niskie. Świadczy o tym ostatni przetarg na eksport mięsa wołowego. Przedsiębiorcy wyrazili chęć wyeksportowania zaledwie 1140 ton tego towaru.
Źródło: Agrobiznes, TVP1