UE: Blokada w negocjacjach zbożowych
Bez przełomu w negocjacjach między Unią Europejską największymi eksporterami zboża. Komisja Europejska nadal chce, by unijny rynek był chroniony systemem limitów.
O kryzysie w negocjacjach między Unią, a USA, Kanadą i Ukrainą poinformowała w środe agencja Reuters, powołując się na "źródła dyplomatyczne". Żaden z wielkich eksporterów - uczestniczących w rozmowach Światowej Organizacji Handlu (WTO) - nie akceptuje, by z zaporowych unijnych ceł zwolnionych było tylko 2,3 mln ton pszenicy.
Tymczasem komisarz ds. handlu Pascal Lamy - który w środę rano polskiego czasu przybył do Waszyngtonu - uparcie broni limitów. Komisja Europejska chce w ten sposób ochronić rodzimy rynek przed zalewem tańszej pszenicy przede wszystkim z Ukrainy. Jednocześnie jednak, kwot zbożowe mogłyby ograniczyć eksport z innych krajów.
Różnice w cłach - nakładanych na zboże sprowadzone do UE w ramach limitów (tzw. kwot) i poza nią - są rzeczywiście ogromne. Np. cło za tonę pszenicy typu durum w ramach kwot wyniosłoby 17 euro (42 euro dla pszenicy miękkiej)., poza kwotą - 148 euro dla durum i 95 euro dla pszenicy miękkiej.
Przedstawiciele UE zapewniają, że farmerzy kanadyjscy i amerykańscy nie powinni czuć się zaniepokojeni. Dla nich przewidziane byłyby odrębne limity - w sumie 350 tys. ton pszenicy miękkiej i durum, całkowicie zwolnione z cła.
Strony muszą dojść do porozumienia do końca października. Jeśli tak się nie stanie WTO będzie musiała zezwolić UE (i pozostałym producentom zboża) na jednostronne wprowadzenie kwot i ceł. Jak sugerują dyplomaci, ku takiemu rozwiązaniu prze Francja - największy producent pszenicy w Europie Zachodniej.
O kryzysie w negocjacjach między Unią, a USA, Kanadą i Ukrainą poinformowała w środe agencja Reuters, powołując się na "źródła dyplomatyczne". Żaden z wielkich eksporterów - uczestniczących w rozmowach Światowej Organizacji Handlu (WTO) - nie akceptuje, by z zaporowych unijnych ceł zwolnionych było tylko 2,3 mln ton pszenicy.
Tymczasem komisarz ds. handlu Pascal Lamy - który w środę rano polskiego czasu przybył do Waszyngtonu - uparcie broni limitów. Komisja Europejska chce w ten sposób ochronić rodzimy rynek przed zalewem tańszej pszenicy przede wszystkim z Ukrainy. Jednocześnie jednak, kwot zbożowe mogłyby ograniczyć eksport z innych krajów.
Różnice w cłach - nakładanych na zboże sprowadzone do UE w ramach limitów (tzw. kwot) i poza nią - są rzeczywiście ogromne. Np. cło za tonę pszenicy typu durum w ramach kwot wyniosłoby 17 euro (42 euro dla pszenicy miękkiej)., poza kwotą - 148 euro dla durum i 95 euro dla pszenicy miękkiej.
Przedstawiciele UE zapewniają, że farmerzy kanadyjscy i amerykańscy nie powinni czuć się zaniepokojeni. Dla nich przewidziane byłyby odrębne limity - w sumie 350 tys. ton pszenicy miękkiej i durum, całkowicie zwolnione z cła.
Strony muszą dojść do porozumienia do końca października. Jeśli tak się nie stanie WTO będzie musiała zezwolić UE (i pozostałym producentom zboża) na jednostronne wprowadzenie kwot i ceł. Jak sugerują dyplomaci, ku takiemu rozwiązaniu prze Francja - największy producent pszenicy w Europie Zachodniej.
Źródło: Gazeta Wyborcza