Producenci i plantatorzy protestują przeciw nowym limitom izoglukozy
Producenci cukru i plantatorzy buraków zamierzają zaskarżyć do Trybunału Konstytucyjnego rozporządzenie ministra rolnictwa w sprawie podwyższenia dopuszczalnej kwoty produkcji izoglukozy, kosztem zmniejszenia limitu produkcji cukru.
Po raz pierwszy od dwóch lat producenci cukru i plantatorzy zjednoczyli siły, aby wystąpić przeciwko decyzjom ministra rolnictwa.
- Przygotowujemy wniosek do Trybunału Konstytucyjnego. Rozporządzenie ministra rolnictwa o zmniejszeniu kwoty produkcji cukru i zwiększeniu izoglukozy jest niezgodne z ustawą. Nikt z nami nie konsultował tej decyzji, nie dostaliśmy jej uzasadnienia. Zmniejszenie produkcji cukru o 20 tys. ton oznacza ograniczenie skupu surowca o 140 tys. ton, zmniejszenie upraw i spadek przychodów producentów o blisko 40 mln zł - twierdzi Janusz Pierun, przedstawiciel Pfeifer und Langen, do której należy kilka cukrowni.
- Ustawa mówi, że minister raz do roku wydaje rozporządzenie, w którym określa limit produkcji izoglukozy. A tymczasem w tym roku zrobił to drugi raz, zwiększając kwotę do 60 tys. ton - dodaje Kazimierz Kobza, dyrektor biura Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego.
W negocjacjach z UE Polska wystąpiła o limit 20 tys. ton izoglukozy rocznie. Komisja Europejska zgodziła się na 2,5 tys., a wiosną rząd polski przyjął, że będzie to 40 tys. ton.
Jedynym wytwórcą izoglukozy w Polsce jest amerykański koncern Cargill. Zapewne dlatego plantatorzy uważają, że poziom produkcji zwiększa się z każdą wizytą urzędników resortu rolnictwa w USA. Cargill podkreśla, że inwestując w Polsce określił, że do 2005 r. zamierza dojść do kwoty 120 tys. ton rocznie.
W Polsce izoglukozę wytwarza się z pszenicy, na świecie najczęściej z kukurydzy. Być może zwiększenie produkcji substancji słodzącej rozwiązuje - na krótko - problemy rządu ze skupem zbóż. Zdaniem cukrowników, to krótkowzroczna polityka, bo po rozpoczęciu kampanii cukrowniczej zacznie się problem ze skupem buraków.
Po raz pierwszy od dwóch lat producenci cukru i plantatorzy zjednoczyli siły, aby wystąpić przeciwko decyzjom ministra rolnictwa.
- Przygotowujemy wniosek do Trybunału Konstytucyjnego. Rozporządzenie ministra rolnictwa o zmniejszeniu kwoty produkcji cukru i zwiększeniu izoglukozy jest niezgodne z ustawą. Nikt z nami nie konsultował tej decyzji, nie dostaliśmy jej uzasadnienia. Zmniejszenie produkcji cukru o 20 tys. ton oznacza ograniczenie skupu surowca o 140 tys. ton, zmniejszenie upraw i spadek przychodów producentów o blisko 40 mln zł - twierdzi Janusz Pierun, przedstawiciel Pfeifer und Langen, do której należy kilka cukrowni.
- Ustawa mówi, że minister raz do roku wydaje rozporządzenie, w którym określa limit produkcji izoglukozy. A tymczasem w tym roku zrobił to drugi raz, zwiększając kwotę do 60 tys. ton - dodaje Kazimierz Kobza, dyrektor biura Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego.
W negocjacjach z UE Polska wystąpiła o limit 20 tys. ton izoglukozy rocznie. Komisja Europejska zgodziła się na 2,5 tys., a wiosną rząd polski przyjął, że będzie to 40 tys. ton.
Jedynym wytwórcą izoglukozy w Polsce jest amerykański koncern Cargill. Zapewne dlatego plantatorzy uważają, że poziom produkcji zwiększa się z każdą wizytą urzędników resortu rolnictwa w USA. Cargill podkreśla, że inwestując w Polsce określił, że do 2005 r. zamierza dojść do kwoty 120 tys. ton rocznie.
W Polsce izoglukozę wytwarza się z pszenicy, na świecie najczęściej z kukurydzy. Być może zwiększenie produkcji substancji słodzącej rozwiązuje - na krótko - problemy rządu ze skupem zbóż. Zdaniem cukrowników, to krótkowzroczna polityka, bo po rozpoczęciu kampanii cukrowniczej zacznie się problem ze skupem buraków.
Źródło: Puls Biznesu