W tym roku jakość ziarna kukurydzy jest bardzo dobra
Wilgotność nie przekraczająca 30 proc. gwarantuje, że kukurydzę będzie można wykorzystać jako wysokobiałkową paszę.
W okolicach Sieradza wegetacja kukurydzy w tym roku była bardzo utrudniona.
- Rok zaczął się dobrze dla kukurydzy, wczesny siew, wysoka temperatura, duża wilgotność - mówi Sylwester Gajewski, rolnik z sieradzkiego. - Ale przyszedł maj, przyszedł czerwiec i susza w naszym rejonie bardzo dotkliwie potraktowała uprawy i w tej chwili jesteśmy pewni, że plony będą zdecydowanie wyższe niż w ubiegłym roku - dodaje.
W gospodarstwie pana Sylwestra, który uprawia 180 ha kukurydzy na ziarno, zbiory szacowane są na 6 ton z ha, czyli o tonę mniej niż przed rokiem.
Tradycyjna karma w przymysłowej hodowli drobiu i bydła mlecznego jest coraz droższa, więc rolnicy starają się ją wzbogacić o kukurydzę i w ten sposób zwiększyć własne zaplecze paszowe. Od miesiąca odnotowuje się brak przyrostów traw na pastwiskach i łąkach.
Opolscy rolnicy posiali w tym roku więcej kukurydzy niż w poprzednich latach. Wielu postanowiło związać się z uprawą tej rośliny na długie lata i kupiło suszarnie. I wydaje się, że w tym roku trafili, bo wydajność dochodzi do 10 ton z ha. Niestety nie ma komu sprzedać ziarna. Nawet Polskie Zakłady Zbożowe mają magazyny zawalone pszenicą i na razie nie myślą o kukurydzy. Rolnicy obawiają się teraz spadku cen.
- My chcemy, żeby cena utrzymała się powyżej 400 zł/t lub w granicach 400 zł/t, a jednak widząc już po pszenicy paszowej, która jest na naszym rynku po 360-370 zł/t, szacujemy, że kukurydza będzie miała taką samą cenę i to nas dołuje podwójnie - mówi Henryk Kwik, rolnik z Gościnowic.
Jeżeli w najbliższych tygodniach wciąż będą problemy ze zbytem, to mogą się pojawić nieuczciwi handlowcy. W przeszłości już nieraz przedstawiciele niesolidnych firm proponowali rolnikom dobre ceny, skupowali plony, a potem słuch po nich ginął.
W okolicach Sieradza wegetacja kukurydzy w tym roku była bardzo utrudniona.
- Rok zaczął się dobrze dla kukurydzy, wczesny siew, wysoka temperatura, duża wilgotność - mówi Sylwester Gajewski, rolnik z sieradzkiego. - Ale przyszedł maj, przyszedł czerwiec i susza w naszym rejonie bardzo dotkliwie potraktowała uprawy i w tej chwili jesteśmy pewni, że plony będą zdecydowanie wyższe niż w ubiegłym roku - dodaje.
W gospodarstwie pana Sylwestra, który uprawia 180 ha kukurydzy na ziarno, zbiory szacowane są na 6 ton z ha, czyli o tonę mniej niż przed rokiem.
Tradycyjna karma w przymysłowej hodowli drobiu i bydła mlecznego jest coraz droższa, więc rolnicy starają się ją wzbogacić o kukurydzę i w ten sposób zwiększyć własne zaplecze paszowe. Od miesiąca odnotowuje się brak przyrostów traw na pastwiskach i łąkach.
Opolscy rolnicy posiali w tym roku więcej kukurydzy niż w poprzednich latach. Wielu postanowiło związać się z uprawą tej rośliny na długie lata i kupiło suszarnie. I wydaje się, że w tym roku trafili, bo wydajność dochodzi do 10 ton z ha. Niestety nie ma komu sprzedać ziarna. Nawet Polskie Zakłady Zbożowe mają magazyny zawalone pszenicą i na razie nie myślą o kukurydzy. Rolnicy obawiają się teraz spadku cen.
- My chcemy, żeby cena utrzymała się powyżej 400 zł/t lub w granicach 400 zł/t, a jednak widząc już po pszenicy paszowej, która jest na naszym rynku po 360-370 zł/t, szacujemy, że kukurydza będzie miała taką samą cenę i to nas dołuje podwójnie - mówi Henryk Kwik, rolnik z Gościnowic.
Jeżeli w najbliższych tygodniach wciąż będą problemy ze zbytem, to mogą się pojawić nieuczciwi handlowcy. W przeszłości już nieraz przedstawiciele niesolidnych firm proponowali rolnikom dobre ceny, skupowali plony, a potem słuch po nich ginął.
Źródło: Agrobiznes, TVP1