Ceny zbóż, notowania, aktualności

Narasta konflikt w Pozmeacie

Narasta konflikt w Pozmeacie
Pogarsza się kondycja Zakładu Mięsnego Pozmeat, a jednocześnie narasta konflikt między akcjonariuszami skupionymi wokół BRE Bank (57 proc. akcji) i rodziny Nowaczyków (43 proc. walorów). Nowym powodem sporu jest sprzedaż przez zarząd działki jednemu z akcjonariuszy powiązanemu z BRE. Zastrzeżenia budzą też wydatki na utrzymanie zbyt licznej rady nadzorczej. Decyzja o wprowadzeniu rewidenta do spraw szczególnych zapadnie na NWZA 20 września tego roku.

Akcjonariusze mniejszościowi uważają, że zarząd działa na niekorzyść spółki, o czym świadczy m.in. zawarta kilka dni temu umowa sprzedaży działki Michałowi Stachurskiemu - akcjonariuszowi, członkowi rady nadzorczej, będącemu stroną porozumienia z BRE Bankiem.

Do 20 października tego roku może on kupić 1,4 ha działkę wraz z budynkami w centrum Poznania za 3,5 mln zł, chociaż była oferta za ponad 5 mln zł.

 - Na kilka dni przed zawarciem wspomnianej umowy przestrzegaliśmy zarząd i radę nadzorczą przed zaniżaniem wyceny działki, gdyż od Stachurskiego zażądano 40 zł za mkw, a przylegające nieruchomości są wyceniane po 800 zł za mkw O transakcji nie powiadomiono KPWiG - mówi Zofia Borowska-Olik, akcjonariusz, od kwietnia 2002 r. członek rady nadzorczej Pozmeatu.

W ocenie Emilii Nowaczyk, w podobny sposób sprzedano spółce powiązanej z BRE inną nieruchomość w centrum Poznania. Otrzymano za nią ok. 40 mln zł, chociaż były oferty za ok. 70 mln zł.

Analitykom trudno zrozumieć, dlaczego akcjonariusze nie chcą współdziałać w celu wyjaśnienia wszelkich wątpliwości dotyczących rozliczeń finansowych i pracy zarządu.

 - Skoro wszystko jest dobrze, jak twierdzą większościowi akcjonariusze i zarząd, to czemu uniemożliwiają powołanie rewidenta do spraw specjalnych? - pytają analitycy, eksperci finansowi, z którymi rozmawialiśmy i mniejszościowi akcjonariusze.

Ci z kolei mają zastrzeżenia do wyliczeń kierownictwa spółki m.in. tegorocznej amortyzacji i kosztów ogólnych zarządu. Ich wyliczenia nie znalazły jednak uznania członków rady nadzorczej skupionych wokół BRE Banku i zostały odrzucone.

Podobnie stało się z analizą rentowności sprzedaży wyrobów Pozmeat, którą przygotowali mniejszościowi akcjonariusze. Z analizy tej wynika, że spółka sprzedaje wyroby po cenach o ok. 20 proc. niższych od kosztów wytworzenia. Stąd im większa sprzedaż, tym wyższe straty, które po 6 miesiącach tego roku wynoszą 11 mln zł przy wpływach na poziomi 56 mln zł.

Na WZA w kwietniu tego rok nie udało się wprowadzenie rewidenta ds. szczególnych, gdyż większościowi akcjonariusze rozszerzyli te wniosek o żądanie pokrycia kosztów przez zgłaszającego, czyli rodziny Nowaczyków.

Zapis ten według pracowników i KPWiG jest niezgodny z prawem, ale zarząd twierdzi, że jest zobligowany do przestrzegania uchwał WZA, i stawia kolejną barierę w postaci zabezpieczenia w wysokości 60 tys. zł, chociaż firma audytorska złożyła ofertę o wartości 26 tys. zł.

Od WZA, które odbyło się 28 czerwca tego roku, w radzie nadzorczej są 3 dodatkowe osoby, co kos tuje spółkę miesięczne ok. 15 tys. To zbyteczne, niczym nieuzasadnione koszty - uważa Zofia Borowska-Olik.

Emilia Nowaczyk wskazuje, że sądach, prokuraturze i KWPiG leży wiele zgłoszeń dotyczących Pozmeat; boi się, że zanim zostaną wyjaśnione, spółki może już nie być, a zaistniałych nieprawidłowości nie da się już cofnąć.

Może ten stan rzeczy nieco zmieni Urząd Kontroli Skarbowej w Poznaniu, który obecnie sprawdza prawidłowość rozliczeń podatkowych spółki.

Źródło: Rzeczpospolita