Czy ARiMR zdąży założyć krowom kolczyki?
Urząd Zamówień Publicznych zobowiązał Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa do powtórzenia oceny ofert na zakup i dostawę kolczyków dla bydła - poinformował w komunikacie rzecznik prasowy agencji Antoni Radzewicz. Oznacza to opóźnienie wprowadzenia systemu IACS. Mimo to Agencja zapowiada, że poradzi sobie z terminami.
O decyzji UZP poinformował rzecznik Agencji. Przetarg organizowany przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa miał wyłonić firmę, od której kupi kolczyki przeznaczone do oznakowania polskiego bydła. Właśnie bydło jest pierwszą grupą zwierząt hodowlanych objętych przyjętym w Unii Europejskiej systemem oznaczania.
- Zdaniem Urzędu Zamówień Publicznych Agencja w trakcie procedury przetargowej powinna odrzucić jedną z ofert. Taka decyzja Urzędu oznacza konieczność powtórzenia procedury przetargowej - czytamy w komunikacie Agencji. Jest to tylko potwierdzenie słów szefa ARiMR Aleksandra Bentkowskiego, który kilka tygodni temu oświadczył, że przetarg został unieważniony z powodów formalnych.
Nieprawidłowości pojawiły się w wycenie usługi, którą zaproponował jeden z oferentów. Oferty w przetargu były dwie i jedna z nich przekraczała o 50 proc. kwotę przeznaczoną przez Agencję na całą akcję, druga natomiast zawierała zastrzeżenie, że firma jest zainteresowana samym wykonaniem kolczykowania tylko wtedy, gdy wygra także przetarg na dostarczenie kolczyków.
Po unieważnieniu przetargu Agencja postanowiła wyłonić wykonawcę usługi w formie negocjacji, a nie przetargu. Tak miało być szybciej, bo ta procedura trwa kilka tygodni, a nie kilka miesięcy. Jednak jedna z firm starająca się o udział w przedsięwzięciu zaprotestowała i poprosiła Urząd Zamówień Publicznych o arbitraż.
Po co krowom kolczyki? Znakowania zwierząt hodowlanych domaga się Unia Europejska. To część systemu IACS, w ramach którego liczy się krowy i owce. Na tej podstawie wylicza się kwotę dotacji należnych danemu państwu i rolnikom. Bez zakolczykowania bydła przynajmniej część systemu nie zacznie u nas działać, a polscy rolnicy nie dostaną żadnych dopłat.
Jak obliczali eksperci, żeby zdążyć z zakolczykowaniem wszystkich zwierząt, akcja powinna ruszyć najdalej 1 września. Dlaczego? Bo systemem ma być objętych aż 6,2 mln sztuk bydła hodowanego w Polsce. Każdemu zwierzęciu trzeba dostarczyć i założyć kolczyk oraz wypełnić specjalne deklaracje, dzięki którym zafunkcjonuje w systemie komputerowym. Termin 1 września podawał również Aleksander Bentkowski. Po decyzji o konieczności powtórzenia większości czynności przetargowych cała akcja może się opóźnić. Mimo to ARiMR zapewnia, że ze wszystkim zdąży i rolnicy nie muszą się obawiać, że nie dostaną unijnych dotacji.
O decyzji UZP poinformował rzecznik Agencji. Przetarg organizowany przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa miał wyłonić firmę, od której kupi kolczyki przeznaczone do oznakowania polskiego bydła. Właśnie bydło jest pierwszą grupą zwierząt hodowlanych objętych przyjętym w Unii Europejskiej systemem oznaczania.
- Zdaniem Urzędu Zamówień Publicznych Agencja w trakcie procedury przetargowej powinna odrzucić jedną z ofert. Taka decyzja Urzędu oznacza konieczność powtórzenia procedury przetargowej - czytamy w komunikacie Agencji. Jest to tylko potwierdzenie słów szefa ARiMR Aleksandra Bentkowskiego, który kilka tygodni temu oświadczył, że przetarg został unieważniony z powodów formalnych.
Nieprawidłowości pojawiły się w wycenie usługi, którą zaproponował jeden z oferentów. Oferty w przetargu były dwie i jedna z nich przekraczała o 50 proc. kwotę przeznaczoną przez Agencję na całą akcję, druga natomiast zawierała zastrzeżenie, że firma jest zainteresowana samym wykonaniem kolczykowania tylko wtedy, gdy wygra także przetarg na dostarczenie kolczyków.
Po unieważnieniu przetargu Agencja postanowiła wyłonić wykonawcę usługi w formie negocjacji, a nie przetargu. Tak miało być szybciej, bo ta procedura trwa kilka tygodni, a nie kilka miesięcy. Jednak jedna z firm starająca się o udział w przedsięwzięciu zaprotestowała i poprosiła Urząd Zamówień Publicznych o arbitraż.
Po co krowom kolczyki? Znakowania zwierząt hodowlanych domaga się Unia Europejska. To część systemu IACS, w ramach którego liczy się krowy i owce. Na tej podstawie wylicza się kwotę dotacji należnych danemu państwu i rolnikom. Bez zakolczykowania bydła przynajmniej część systemu nie zacznie u nas działać, a polscy rolnicy nie dostaną żadnych dopłat.
Jak obliczali eksperci, żeby zdążyć z zakolczykowaniem wszystkich zwierząt, akcja powinna ruszyć najdalej 1 września. Dlaczego? Bo systemem ma być objętych aż 6,2 mln sztuk bydła hodowanego w Polsce. Każdemu zwierzęciu trzeba dostarczyć i założyć kolczyk oraz wypełnić specjalne deklaracje, dzięki którym zafunkcjonuje w systemie komputerowym. Termin 1 września podawał również Aleksander Bentkowski. Po decyzji o konieczności powtórzenia większości czynności przetargowych cała akcja może się opóźnić. Mimo to ARiMR zapewnia, że ze wszystkim zdąży i rolnicy nie muszą się obawiać, że nie dostaną unijnych dotacji.
Źródło: PAP, Gazeta Wyborcza