Więcej skupujących, mniejsze kolejki
Żniwa już dobiegają końca. Województwo podlaskie półtora tygodnia temu zameldowało Ministerstwu Rolnictwa i Rozwoju Wsi, że zebrano tu już ponad 90 proc. zbóż.
W punktach skupu zbóż kolejki są obecnie mniejsze niż przed paroma dniami. To efekt tego, że do skupu zbóż włączają się coraz to nowe podmioty. Obecnie ich liczbę szacuje się już na około 330. Jest ona wprawdzie znacznie mniejsza, niż pierwotnie deklarowano, kiedy to skup ziarna zamierzało podjąć około 620 podmiotów, ale jest też większa niż na początku żniw.
Tymczasem same żniwa już praktycznie dobiegają końca. Województwo podlaskie półtora tygodnia temu zameldowało Ministerstwu Rolnictwa i Rozwoju Wsi, że zebrano tu już ponad 90 proc. zbóż. Praktycznie po żniwach jest już także w woj. lubelskim. Nieco bardziej opóźniony jest zbiór zbóż na zachodzie kraju. Ale i tutaj zaawansowanie zbiorów jest wyższe niż w poprzednich latach.
- W woj. zachodniopomorskim w żniwach przeszkodziły deszcze - mówi Danuta Katulska z Biura Prasowego Agencji Rynku Rolnego. - Nie tylko opóźniło to sam zbiór zbóż, lecz także wpłynęło ujemnie na jakość dostarczanego do punktów skupu ziarna. W niektórych przypadkach nie spełnia już ono wymogów stawianych zbożom konsumpcyjnym.
- Jeszcze tydzień, maksimum 10 dni i w Polsce będzie po żniwach - ocenia prezes Izby Zbożowo-Paszowej, Bohdan Judziński. - W sumie zbiory zbóż podstawowych wraz z mieszankami ocenia się na 24,5-25,4 mln ton, a razem z kukurydzą na około 26,2-26,3 mln ton. W porównaniu z ubiegłym rokiem, kiedy zebrano 26,95 mln ton ziarna, byłyby zatem niewiele niższe.
Prezes Judziński szacuje, że do końca ubiegłego tygodnia skupiono około 1400 tys. ton zbóż, w tym 1200 tys. ton w systemie skupu z dopłatą Agencji Rynku Rolnego oraz około 200 tys. ton w ramach skupu bezpośrednio za pieniądze ARR (czyli też z dopłatami).
Maciej Staszewski z Biura Prasowego ARR uściśla te liczby:
- Do 19 sierpnia skupiono 1197 tys. ton ziarna w systemie skupu z dopłatami agencji oraz 191,7 tys. ton za pieniądze ARR.
W pierwszym przypadku ilość skupionej pszenicy (975 tys. ton) była ponad 4 razy większa od ilości żyta (222 tys. ton).
Mniejszą, niż przewidywano, popularnością cieszy się odpłatne magazynowanie ziarna przez rolników, za co mogą oni otrzymać dopłatę w wysokości 120 zł do tony pszenicy i 80 zł do tony żyta. Zdaniem prezesa Judzińskiego, w ten sposób uda się zgromadzić najwyżej 100-200 tys. ton ziarna, a nie - jak pierwotnie przewidywano - ok. 1,2 mln ton. Jedną z istotnych barier jest w tym przypadku "zaporowa" ilość zgromadzonego ziarna, którą ustalono na 300 ton. Tyle zbóż produkują tylko ponadstuhektarowe gospodarstwa, a takich jest w Polsce niewiele. One zresztą też wolą pozbyć się ziarna jak najszybciej.
Liczba podmiotów skupujących zboża nadal jest za mała. Widać to zwłaszcza w wielkopolskim oddziale ARR, który obsługuje woj. wielkopolskie i kujawsko-pomorskie. Tu chęć skupu zbóż wyraziło początkowo 120 przedsiębiorców, ale uczestniczy w nim tylko 36. Niektórzy z nich nadal nie mogą uzyskać kredytów na skup zbóż.
W punktach skupu zbóż kolejki są obecnie mniejsze niż przed paroma dniami. To efekt tego, że do skupu zbóż włączają się coraz to nowe podmioty. Obecnie ich liczbę szacuje się już na około 330. Jest ona wprawdzie znacznie mniejsza, niż pierwotnie deklarowano, kiedy to skup ziarna zamierzało podjąć około 620 podmiotów, ale jest też większa niż na początku żniw.
Tymczasem same żniwa już praktycznie dobiegają końca. Województwo podlaskie półtora tygodnia temu zameldowało Ministerstwu Rolnictwa i Rozwoju Wsi, że zebrano tu już ponad 90 proc. zbóż. Praktycznie po żniwach jest już także w woj. lubelskim. Nieco bardziej opóźniony jest zbiór zbóż na zachodzie kraju. Ale i tutaj zaawansowanie zbiorów jest wyższe niż w poprzednich latach.
- W woj. zachodniopomorskim w żniwach przeszkodziły deszcze - mówi Danuta Katulska z Biura Prasowego Agencji Rynku Rolnego. - Nie tylko opóźniło to sam zbiór zbóż, lecz także wpłynęło ujemnie na jakość dostarczanego do punktów skupu ziarna. W niektórych przypadkach nie spełnia już ono wymogów stawianych zbożom konsumpcyjnym.
- Jeszcze tydzień, maksimum 10 dni i w Polsce będzie po żniwach - ocenia prezes Izby Zbożowo-Paszowej, Bohdan Judziński. - W sumie zbiory zbóż podstawowych wraz z mieszankami ocenia się na 24,5-25,4 mln ton, a razem z kukurydzą na około 26,2-26,3 mln ton. W porównaniu z ubiegłym rokiem, kiedy zebrano 26,95 mln ton ziarna, byłyby zatem niewiele niższe.
Prezes Judziński szacuje, że do końca ubiegłego tygodnia skupiono około 1400 tys. ton zbóż, w tym 1200 tys. ton w systemie skupu z dopłatą Agencji Rynku Rolnego oraz około 200 tys. ton w ramach skupu bezpośrednio za pieniądze ARR (czyli też z dopłatami).
Maciej Staszewski z Biura Prasowego ARR uściśla te liczby:
- Do 19 sierpnia skupiono 1197 tys. ton ziarna w systemie skupu z dopłatami agencji oraz 191,7 tys. ton za pieniądze ARR.
W pierwszym przypadku ilość skupionej pszenicy (975 tys. ton) była ponad 4 razy większa od ilości żyta (222 tys. ton).
Mniejszą, niż przewidywano, popularnością cieszy się odpłatne magazynowanie ziarna przez rolników, za co mogą oni otrzymać dopłatę w wysokości 120 zł do tony pszenicy i 80 zł do tony żyta. Zdaniem prezesa Judzińskiego, w ten sposób uda się zgromadzić najwyżej 100-200 tys. ton ziarna, a nie - jak pierwotnie przewidywano - ok. 1,2 mln ton. Jedną z istotnych barier jest w tym przypadku "zaporowa" ilość zgromadzonego ziarna, którą ustalono na 300 ton. Tyle zbóż produkują tylko ponadstuhektarowe gospodarstwa, a takich jest w Polsce niewiele. One zresztą też wolą pozbyć się ziarna jak najszybciej.
Liczba podmiotów skupujących zboża nadal jest za mała. Widać to zwłaszcza w wielkopolskim oddziale ARR, który obsługuje woj. wielkopolskie i kujawsko-pomorskie. Tu chęć skupu zbóż wyraziło początkowo 120 przedsiębiorców, ale uczestniczy w nim tylko 36. Niektórzy z nich nadal nie mogą uzyskać kredytów na skup zbóż.
Źródło: Rzeczpospolita