Negatywna weryfikacja firm mięsnych przez Rosjan
Wizyta rosyjskich inspektorów w zakładach mięsnych sieje coraz więcej niepokojów - mówią maklerzy. Właśnie trwają przetargi na półtusze wieprzowe i ćwierćtusze wołowe, ale eksporterzy są ostrożni. Jeśli nie znajdą się na rosyjskiej liście uczestnictwo w przetargu jest po prostu bez sensu, tym bardziej, że już dochodzą sygnały o negatywnej weryfikacji wielu firm. Trudno więc bedzie w tej sytuacji wyeksportować zakładane przez Agencję Rynku Rolnego 18 tys. ton mięsa.
Sprawę komplikuje też drugi przypadek BSE w Polsce. Eksporterzy obawiają się, że zostaną im uchylone indywidualne pozwolenia na import wołowiny z kością.
Producenci mięsa mają cały czas powody do narzekań - popyt mały, ceny niskie. Jeszcze w miarę sprzedają się piersi z kurczaka i indyka - komentują maklerzy giełd towarowych.
Sprawę komplikuje też drugi przypadek BSE w Polsce. Eksporterzy obawiają się, że zostaną im uchylone indywidualne pozwolenia na import wołowiny z kością.
Producenci mięsa mają cały czas powody do narzekań - popyt mały, ceny niskie. Jeszcze w miarę sprzedają się piersi z kurczaka i indyka - komentują maklerzy giełd towarowych.
Źródło: Agrobiznes, TVP1