Uprawa rzepaku jest opłacalna
Na rynku giełdowym obroty zbożem są w dalszym ciągu niewielkie. Handluje się tu wciąż ziarnem ubiegłorocznym: konsumpcyjną pszenicą i żytem oraz kukurydzą. Utrzymuje się niewielki popyt na mięso, którego ceny w ostatnim tygodniu nie zmieniły się.
Dobra jakość zboża z tegorocznych zbiorów sprawia, że rolnicy moją dużo ziarna spełniającego wymagania jakościowe Agencji Rynku Rolnego. I dlatego jak najwięcej pszenicy i żyta starają się sprzedać do skupu z dopłatami. Nie zraża ich nawet kilkudniowe czekanie w kolejce pod spichrzem. Wiedzą, że tam dostaną najwyższą cenę i to w określonym terminie.
Skup prowadzą także lokalne młyny i wytwórnie pasz. Oferują one jednak ceny niższe niż gwarantowane przez ARR. Np. za pszenicę konsumpcyjną płacą przeciętnie 430-440 zł za t (w skupie z dopłatą 550 zł t), a za żyto 380 zł t (w skupie 400 zł z dopłatą).
- Rolnicy dostarczają zboża do młynów czy mieszalni, które płacą mniej niż w skupie tylko wtedy, gdy mają daleko do punktu skupującego z dopłatami albo nie są pewni, czy jakość ziarna odpowiada wymaganiom agencyjnym - twierdzi Piotr Beśka z Eternus Brokers.
Na giełdach próbuje się handlować przede wszystkim zbożem ubiegłorocznym. Zmniejszyło się stopniowo zainteresowanie kukurydzą, która wystawiana jest po ok. 500 zł za t. W ofertach są otręby, groch, łubin i inne składniki pasz. Ożywienie na giełdach spodziewane jest dopiero w czwartym kwartale.
Kończą się zbiory rzepaku ozimego. Jest go w tym roku mniej. Również na świecie zbiory roślin oleistych są mniejsze.
Cena rzepaku poszła więc do góry. Notowania na rynku krajowym podskoczyły dodatkowo także z powodu spadku kursu złotego. Rzepak znów okazał się trafioną inwestycją. Opłacalność jednak nie była bardzo duża z powodu niższej w tym roku wydajności z hektara.
- Jeśli jednak przyjąć, że rolnik uzyskuje 3-3,5 t z hektara, to przy rozwoju rynku biopaliw jest to roślina, która daje perspektywy zarobku - wyjaśnia Zbigniew Ohler z Nagrolu.
Dobra jakość zboża z tegorocznych zbiorów sprawia, że rolnicy moją dużo ziarna spełniającego wymagania jakościowe Agencji Rynku Rolnego. I dlatego jak najwięcej pszenicy i żyta starają się sprzedać do skupu z dopłatami. Nie zraża ich nawet kilkudniowe czekanie w kolejce pod spichrzem. Wiedzą, że tam dostaną najwyższą cenę i to w określonym terminie.
Skup prowadzą także lokalne młyny i wytwórnie pasz. Oferują one jednak ceny niższe niż gwarantowane przez ARR. Np. za pszenicę konsumpcyjną płacą przeciętnie 430-440 zł za t (w skupie z dopłatą 550 zł t), a za żyto 380 zł t (w skupie 400 zł z dopłatą).
- Rolnicy dostarczają zboża do młynów czy mieszalni, które płacą mniej niż w skupie tylko wtedy, gdy mają daleko do punktu skupującego z dopłatami albo nie są pewni, czy jakość ziarna odpowiada wymaganiom agencyjnym - twierdzi Piotr Beśka z Eternus Brokers.
Na giełdach próbuje się handlować przede wszystkim zbożem ubiegłorocznym. Zmniejszyło się stopniowo zainteresowanie kukurydzą, która wystawiana jest po ok. 500 zł za t. W ofertach są otręby, groch, łubin i inne składniki pasz. Ożywienie na giełdach spodziewane jest dopiero w czwartym kwartale.
Kończą się zbiory rzepaku ozimego. Jest go w tym roku mniej. Również na świecie zbiory roślin oleistych są mniejsze.
Cena rzepaku poszła więc do góry. Notowania na rynku krajowym podskoczyły dodatkowo także z powodu spadku kursu złotego. Rzepak znów okazał się trafioną inwestycją. Opłacalność jednak nie była bardzo duża z powodu niższej w tym roku wydajności z hektara.
- Jeśli jednak przyjąć, że rolnik uzyskuje 3-3,5 t z hektara, to przy rozwoju rynku biopaliw jest to roślina, która daje perspektywy zarobku - wyjaśnia Zbigniew Ohler z Nagrolu.
Źródło: Rzeczpospolita