Ceny zbóż, notowania, aktualności

Rząd zajmie się błędami

Rząd zajmie się błędami
Z dnia na dzień przybywa punktów, które skupują zboża od rolników. Sytuacja w niektórych regionach kraju jest jednak nadal trudna. Dlatego premier Leszek Miller zapowiedział w poniedziałek, że na dzisiejszym posiedzeniu rząd przeanalizuje błędy popełnione w czasie tegorocznego skupu zbóż. Nie wykluczył decyzji personalnych.

Z 615 punktów, które podpisały umowę na skup interwencyjny z Agencją Rynku Rolnego, na razie zboże odbiera od rolników 281 przedsiębiorstw (w 380 magazynach). Dotychczas skupiono około 1 mln t. Dla porównania, w ubiegłym roku w sierpniu do elewatorów trafił 1 mln t ziarna.

Od minionego piątku trwa dodatkowy skup z dopłatami w punktach należących w 100 proc. do Agencji Rynku Rolnego. To wynik decyzji rządu z ubiegłego tygodnia o przyspieszeniu skupu 300 tys. t planowanego na jesień. Ogółem w skupie uczestniczy 50 spółek, w których ARR ma udziały.

Rolnicy starają się zebraną pszenicę i żyto dostarczyć do punktów skupu interwencyjnego, gdyż uzyskane tam ceny są znacznie wyższe niż na wolnym rynku, gdzie otrzymuje się o 10-15 proc. mniej. Przy czym rolnicy zmuszeni są sprzedawać często dobrą pszenicę na cele paszowe za jeszcze mniejsze pieniądze, gdyż tylko na takie ziarno jest zapotrzebowanie. Bardzo często odbiorcy zwlekają z płaceniem należności nawet kilka tygodni.

Nadal trudna sytuacja jest na Dolnym Śląsku. Kilkadziesiąt ciągników przez prawie dwie godziny blokowało ruch na drodze krajowej nr 8 Wrocław-Kudowa Zdrój, utrudniając przejazd samochodom. Rolnicy protestowali w ten sposób przeciwko, ich zdaniem, nieudolnemu interwencyjnemu skupowi zbóż w regionie.

Policja nie interweniowała, gdyż ciągniki nie stały, ale bardzo wolno jechały.

Rolnicy narzekają, że doraźne działania Agencji Rynku Rolnego, która zwiększa skup na Dolnym Śląsku, nie pomagają. Rząd nie zwiększył limitu produkcji izoglukozy, co rozwiązałoby - zdaniem producentów zbóż - problemy w regionie. Zakład produkujący w tym rejonie kraju izoglukozę mógłby skupić pszenicę od większości tutejszych rolników - mówią protestujący.

Akcje protestacyjne rolników na Dolnym Śląsku trwają od zeszłego tygodnia. W piątek protestujący przez godzinę utrudniali ruch na drodze krajowej Wrocław-Kudowa Zdrój. Pikietowali też przed Urzędem Wojewódzkim we Wrocławiu. Rolnicy zapowiadają jednak, że jeśli rząd nie podejmie decyzji w sprawie zwiększenia skupu zbóż i zwiększenia limitu produkcji izoglukozy na Dolnym Śląsku, pojadą protestować do Warszawy przed siedzibą Ministerstwa Rolnictwa.

Źródło: Rzeczpospolita