Dolnośląscy rolnicy wyszli na drogi
Od godziny 8 do godziny 9 kolumnami traktorów i samochodów jechali wolno blokując główne trasy w czterech miejscach.
Na Dolnym Śląsku i Opolsczyźnie dla Agencji zboża nie skupuje już żaden punkt - wszystkim skończyły się limity. Wiele firm nie otrzymało kredytów, dlatego skupowały ziarno dla producenta izoglukozy. Niestety Cargill dostał znacznie niższy limit niż opłaca mu się produkować, więc i jego moce skupowe dawno się wyczerpały. Tymczasem w wielu gminach był jedyną firmą skupującą zboże. Rolnicy wyszli więc na drogi aby walczyć o zwiększony limit dla tego przedsięboirstwa. Twierdzą, iż zwiększenie limitu o 20 tys. ton rozwiąże ich problemy.
Na dzień dzisiejszy nie ma skupu interwencyjnego z dopłatami Agencji Rynku Rolnego. Gminna spółdzielnia "Samopomoc Chłopska" nie może prowadzić takiego skupu pomimo ustaleń sprzed dwóch dni z wicewojewodą Ignacym Bochenkiem, ponieważ ten podmiot skupował na rzecz fabryki Cargill.
Ostatnie propozycje rządu nie zadowalają rolników. W przypadku gdyby rząd nie zareagował na protest, zapowiadają jego rozszerzenie na całą Polskę. Rolnicy wyjechali na drogi w czterech miejscach: w Świdnicy, Przelnie, Dzierżoniowie i na trasę Wrocław - Kłodzko. Na tej ostatniej spotkały się dwie kolumny pikietujących: jedna jadąca z Kobierzyc w stronę Wrocławia, druga z Domasłowa w stronę Kobierzyc.
Na Dolnym Śląsku i Opolsczyźnie dla Agencji zboża nie skupuje już żaden punkt - wszystkim skończyły się limity. Wiele firm nie otrzymało kredytów, dlatego skupowały ziarno dla producenta izoglukozy. Niestety Cargill dostał znacznie niższy limit niż opłaca mu się produkować, więc i jego moce skupowe dawno się wyczerpały. Tymczasem w wielu gminach był jedyną firmą skupującą zboże. Rolnicy wyszli więc na drogi aby walczyć o zwiększony limit dla tego przedsięboirstwa. Twierdzą, iż zwiększenie limitu o 20 tys. ton rozwiąże ich problemy.
Na dzień dzisiejszy nie ma skupu interwencyjnego z dopłatami Agencji Rynku Rolnego. Gminna spółdzielnia "Samopomoc Chłopska" nie może prowadzić takiego skupu pomimo ustaleń sprzed dwóch dni z wicewojewodą Ignacym Bochenkiem, ponieważ ten podmiot skupował na rzecz fabryki Cargill.
Ostatnie propozycje rządu nie zadowalają rolników. W przypadku gdyby rząd nie zareagował na protest, zapowiadają jego rozszerzenie na całą Polskę. Rolnicy wyjechali na drogi w czterech miejscach: w Świdnicy, Przelnie, Dzierżoniowie i na trasę Wrocław - Kłodzko. Na tej ostatniej spotkały się dwie kolumny pikietujących: jedna jadąca z Kobierzyc w stronę Wrocławia, druga z Domasłowa w stronę Kobierzyc.
Źródło: Agrobiznes, TVP1