Maleje liczba przedsiębiorstw eksportujących do Rosji
Każdy przedsiębiorca, który eksportuje swoje produkty za granicę może otrzymac z powrotem 50 proc. poniesionych przez siebie wydatków związanych z załatwieniem certyfikatów lub rejestracją znaku towarowego za granicą. Tegoroczny limit dofinansowania jednego przedsiębiorstwa minister gospodarki ustalił na 50 tys. zł.
Refundacja obejmie też wydatki poniesione na otrzymanie świadectwa weterynaryjnego lub higienicznego wymaganego przy eksporcie danego towaru na rynek zagraniczny. We wniosku eksporter określa rodzaj certyfikatu, typ wyrobu i kraj, do którego zamierza ten wyrób sprzedawać, a następnie podpisuje umowę o udzielenie dotacji celowej.
Przedsiębiorcy mogą już teraz składać udokumentowane wnioski. Jednak jak twierdzą sami zainteresowani - jest to bardzo dobry program, ale nie taki, ktory wesprze eksport rolno-spożywczy, dlatego że w przypadku takiego eksportu mamy do czynienia z przetwórstwem surowcowym. Eksport takich produktów, przetworzonych lub nie, ma charakter masowy i w tym przypadku certyfikat za 50 tys. zł niewiele daje.
Zdaniem ekspertów z branży rolno-spożywczej zwrot pieniędzy jest atrakcyjny jedynie dla małych i średnich firm.
Tymczasem liczba przedsiębiorstw eksportujących swoje towary do Rosji w zeszłym roku zmniejszyła się o 1/7. Zdaniem specjalistów jedną z głównych przyczyn tego spadku są specjalne certyfikaty na polskie produkty, na które - aby otrzymać je - eksporter musi słono zapłacić.
Każdy produkt spożywczy, który ma być sprzedawany na rynku rosyjskim, musi mieć kilka certyfikatów, m. in. jakości i higieniczne. W Polsce mamy dwa laboratoria, które uzyskały akredytację na wydawanie obu zaświadczeń - w Gdyni i w Poznaniu. Ale to dopiero pierwszy etap skomplikowanej procedury. W dalszym ciągu nie mamy możliwości wydawania po stronie polskiej finalnego dokumentu, ktory pozwalałby eksporterowi swobodnie przejeżdżać przez granicę. Na razie do wydawania takiego dokumentu dla polskich produktów upoważnione są przez Rosjan tylko trzy prywatne firmy mimo, że chętnych jest więcej.
Dlaczego tylko trzy, w dotatku reprezentujące zachodnie konsorcja? Koszt uzyskania certyfikatu przez polskiego eksportera wynosi od 800 do 1000 USD za jeden certyfikat. W przypadku gdyby to polska firma wydawała takie certyfikaty, koszt jednego nie przekroczyłby 400 zł, gdyż na cenę składałoby się tylko uzyskanie analiz.
Rachunek jest prosty: z jednej strony każdy polski eksporter mógłby zaoszczędzić na jednym tylko produkcie ponad 800 USD. Z drugiej strony budżet nie musiałby refundować połowy kosztów uzyskania certyfikatu. W ten sposób byłby wilk syty i owca cała.
Refundacja obejmie też wydatki poniesione na otrzymanie świadectwa weterynaryjnego lub higienicznego wymaganego przy eksporcie danego towaru na rynek zagraniczny. We wniosku eksporter określa rodzaj certyfikatu, typ wyrobu i kraj, do którego zamierza ten wyrób sprzedawać, a następnie podpisuje umowę o udzielenie dotacji celowej.
Przedsiębiorcy mogą już teraz składać udokumentowane wnioski. Jednak jak twierdzą sami zainteresowani - jest to bardzo dobry program, ale nie taki, ktory wesprze eksport rolno-spożywczy, dlatego że w przypadku takiego eksportu mamy do czynienia z przetwórstwem surowcowym. Eksport takich produktów, przetworzonych lub nie, ma charakter masowy i w tym przypadku certyfikat za 50 tys. zł niewiele daje.
Zdaniem ekspertów z branży rolno-spożywczej zwrot pieniędzy jest atrakcyjny jedynie dla małych i średnich firm.
Tymczasem liczba przedsiębiorstw eksportujących swoje towary do Rosji w zeszłym roku zmniejszyła się o 1/7. Zdaniem specjalistów jedną z głównych przyczyn tego spadku są specjalne certyfikaty na polskie produkty, na które - aby otrzymać je - eksporter musi słono zapłacić.
Każdy produkt spożywczy, który ma być sprzedawany na rynku rosyjskim, musi mieć kilka certyfikatów, m. in. jakości i higieniczne. W Polsce mamy dwa laboratoria, które uzyskały akredytację na wydawanie obu zaświadczeń - w Gdyni i w Poznaniu. Ale to dopiero pierwszy etap skomplikowanej procedury. W dalszym ciągu nie mamy możliwości wydawania po stronie polskiej finalnego dokumentu, ktory pozwalałby eksporterowi swobodnie przejeżdżać przez granicę. Na razie do wydawania takiego dokumentu dla polskich produktów upoważnione są przez Rosjan tylko trzy prywatne firmy mimo, że chętnych jest więcej.
Dlaczego tylko trzy, w dotatku reprezentujące zachodnie konsorcja? Koszt uzyskania certyfikatu przez polskiego eksportera wynosi od 800 do 1000 USD za jeden certyfikat. W przypadku gdyby to polska firma wydawała takie certyfikaty, koszt jednego nie przekroczyłby 400 zł, gdyż na cenę składałoby się tylko uzyskanie analiz.
Rachunek jest prosty: z jednej strony każdy polski eksporter mógłby zaoszczędzić na jednym tylko produkcie ponad 800 USD. Z drugiej strony budżet nie musiałby refundować połowy kosztów uzyskania certyfikatu. W ten sposób byłby wilk syty i owca cała.
Źródło: TVP1
Powrót do aktualności