Znów poniżej kosztów

Kolejna odsłona kryzysu na rynku drobiu. Po kwietniowym załamaniu, kiedy to wraz z pandemią ceny skupu kurczaków gwałtownie spadły, teraz znów hodowcy produkują zdecydowanie poniżej kosztów.
Ceny pasz rosną, kurczaków spadają. Do poziomu nawet o złotówkę niższego, niż wynoszą koszty produkcji. By wyjść na zero hodowcy powinni za brojlery dostawać ponad 3 złote, a teraz za niewiele więcej można sprzedać gotowe tuszki.
Ceny skupu żywca na wolnym rynku są już tak niskie, że nawet w małym 20 tysięcznym kurniku jeden rzut oznacza stratę około 50 tysięcy złotych.
Za kilogram żywca zakłady płacą niewiele ponad 2 złote. Wyższe ceny, około 3 złotych za kilogram, obowiązują przy kontraktacji, ale i tu coraz częściej słyszy się o aneksowaniu umów i obniżaniu stawek. Ubojnie odbierają kurczaki tylko od stałych dostawców, a i tak jest problem z zagospodarowaniem ich na czas.
Hodowle brojlerów cechuje krótki cykl produkcji. Gdy ptaki w odpowiednim momencie nie trafią do uboju, ich koszty utrzymania gwałtownie rosną, bo kurczaki więcej jedzą, niż przyrastają.
Ale kryzys uderza nie tylko we właścicieli kurników. Gdy tracą hodowcy, wraz z nimi zbyt mogą stracić mieszalnie pasz, producenci zbóż i wylęgarnie.
Źródło: Agrobiznes TVP