Wahania w notowaniach

Raz dołek, raz górka. Notowania rzepaku wciąż na huśtawce. Ale chociaż jest taniej, to porównanie z lipcem, wypada na korzyść producentów.
Jeszcze miesiąc temu tona rzepaku na giełdzie w Paryżu kosztowała nieco ponad 530 euro. Dzisiaj jej notowania przekraczają poziom 560 euro. W porównaniu z zeszłym rokiem, rzepak w Paryżu jest droższy niemal o połowę. A canola o prawie 80%. Analitycy są zdania, że jesteśmy teraz na szczycie cenowej górki, ale gwarancji nie da nikt. Pewne jest za to, że rolnicy z UE powinni zakończyć sezon z produkcją na poziomie 17 milionów ton, czyli o blisko 5% większą, niż w słabym, zeszłorocznym sezonie. A to, przy zapowiadanej (niższej o prawie 16%) produkcji canoli, pozwala Wspólnocie wyprzedzić Kanadę pod względem produkcji na świecie.
Sprzedaż w Europie jest wysoka, a ilość podpisywanych kontraktów dobra. Nasion nie powinno zabraknąć i to nawet przy zakładanym, nieco niższym od zeszłorocznego, światowym przerobie, który uszczupli ogólne zapasy końcowe.
A w kraju? Produkcja rzepaku i rzepiku szacowana jest na ponad 3 miliony ton. To o 4% wyżej, niż rok temu. Za tonę można maksymalnie otrzymać 2570 złotych. To w ciągu tygodnia, wzrost o 20 zł/t.
Źródło: Agrobiznes TVP