Rzepakowy pat
Po chwilowym spadku, notowania rzepaku znów ruszyły w górę. Wczorajsza sesja na parkiecie w Paryżu zakończyła się wzrostem o blisko 10 euro i poziomem powyżej 500 euro za tonę.
Takie przepychanki w notowaniach nie wpływają najkorzystniej na krajowy rynek. Ubiegłorocznych nasion nie ma już za dużo ani w magazynach ani w obrocie, ale największy problem stanowi teraz dojście do porozumienia pomiędzy handlującymi. Z jednej strony producenci chcieliby sprzedać, ale nie zamierzają zejść z ceny, z drugiej zakłady przetwórcze czy firmy eksportowe chętnie kupiłyby rzepak, ale nie chcą przepłacać. Oferty zakupu kończą się tam, gdzie zaczynają się oferty sprzedaży (2400 zł/t). I tak trwa w zasadzie handlowy pat, bo do transakcji dochodzi niezwykle rzadko.
Odwrotnie jest w przypadku umów zawieranych na nasiona z tegorocznych żniw. Tu zainteresowanie podpisywaniem kontraktów wykazują obie strony. A można je zawrzeć od 1930 złotych za tonę (z odbiorem bezpośrednio z gospodarstwa producenta) do 2030 złotych za tonę (z dostawą do kupującego). Różnica w cenie zależy też po części od ilości zawartych już na danym terenie umów.
Źródło: Agrobiznes TVP
Powrót do aktualności