Od południa, do północy

Na południu kraju, zbiory rzepaku właściwie już się zakończyły. Na północy albo właśnie trwają, albo rośliny jeszcze stoją na polu, bo ich stan nie pozwala na rozpoczęcie koszenia.
W wielu rejonach Polski, widać spore porażanie rzepaku chorobami grzybowymi, szczególnie tam, gdzie były fale dużych przymrozków wiosną. I choć początkowo rośliny nie odczuwały ich skutków, to później doprowadziły do otwierania łodyg, co stanowiło bramę dla chorobotwórczych grzybów.
Plony rzepaku wynoszą najczęściej od 2,5 do 4 ton. Oczywiście w niektórych regionach zbiera się nieco więcej czarnych nasion. W związku z tym, szacowane pod koniec czerwca zbiory, teraz skorygowano - ale nadal są to szacunki. Według ekspertów, zamiast wcześniej prognozowanych 2,8 mln ton, możemy w tym sezonie zebrać o 200.000-300.000 tysięcy ton mniej. W punktach skupu zakładów przetwórczych, rolnicy za tonę rzepaku otrzymują od 1590 zł/t do 1650 zł/t - to również mniej, niż jeszcze tydzień temu (o nawet 40 zł/t).
Poza rzepakiem, z pól schodzi też jęczmień ozimy i pszenica. Wszystko zależy od tego, jaki jest stan upraw. Zwykle rolnicy kierują się zasadą: zbieramy najwcześniej to, co jest najdroższe w punktach skupu.
Źródło: Agrobiznes TVP